Niepowodzenie Mickiewicza oznaczało, że po raz trzeci w tym sezonie padła „twierdza Kluczbork”. Co godne odnotowania, we własnej hali kluczborczanie byli niepokonani aż od listopada.
Starcie z Gwardią, choć przystąpili do niego bez swojego kapitana – atakującego Łukasza Owczarza, również rozpoczęło się dla nich pomyślnie. W pierwszej odsłonie doskonale spisywał się przyjmujący Dawid Bułkowski, którego mocne zagrywki i skuteczne ataki szybko pozwoliły gospodarzom zbudować pokaźną zaliczkę (14:7). Potem nie mieli oni problemów z jej dowiezieniem do końca, zwyciężając ostatecznie 25:17.
Przez większość drugiej odsłony każdy scenariusz był możliwy. Obie ekipy falowały poziomem gry, co sprawiało, że przez długi czas wynik oscylował wokół remisu. W końcówce jednak ucieczkę wrocławian zainicjował wybrany zawodnikiem meczu atakujący Damian Wierzbicki, a następnie w jego ślady poszedł też środkowy Arkadiusz Olczyk i to Gwardia wygrała 25:20.
Trzecia partia już natomiast bezapelacyjnie należała do gości. Siatkarze Mickiewicza wciąż nie mogli znaleźć recepty na powstrzymanie rozpędzonego Wierzbickiego, który raz po raz zdobywał kolejne punkty dla swojego zespołu, a także przypieczętował jego bardzo pewny triumf 25:19.
Czwarty set wyglądał podobnie jak poprzedni. Nadal „pierwsze skrzypce” grał Wierzbicki, a gracze z Kluczborka, choć próbowali, nie byli w stanie realnie zagrozić zespołowi z Wrocławia. Znów był on zdecydowanie lepszy, co potwierdził zwycięstwem 25:20.
Mickiewicz Kluczbork – Gwardia Wrocław 1:3 (25:17, 20:25, 19:25, 20:25)
Mickiewicz: Sternik, Frankowski, Toma, Kulik, Bułkowski, Lewandowski, Jaskuła (libero), Łysiak (libero) oraz Szmajduch, Mucha, Durski.
Bez szans w starciu z czołową siłą Tauron 1 Ligi była natomiast ciągle niepewna utrzymanie ZAKSA Strzelce Opolskie. Podczas jej starcia z BBTS-em Bielsko-Biała, praktycznie ani przez chwilę nawet nie „zapachniało” niespodzianką.
Wyrównana walka trwała właściwie jedynie do stanu 11:10 dla BBTS-u w pierwszym secie. Potem już występujący w zaledwie 10-osobowym składzie strzelczanie byli całkowicie bezradni. Bielszczanie najpierw odjechali na 19:13, a potem jeszcze powiększyli swoją przewagę, wygrywając finalnie aż 25:16.
W drugiej partii gospodarze już znacznie szybciej zbudowali sobie bezpieczną przewagę. Przyjezdni starali się odpowiadać udanymi zagraniami Wiktora Kłęka, ale to były zdecydowanie zbyt mało, by poważnie zagrozić BBTS-owi. Tym razem na spokojnie triumfował on do 20.
Trzecia odsłona zaczęła się również od prowadzenia 4:0 ekipy z Bielska-Białej, co ustawiło dalszy przebieg rywalizacji. Miejscowi nie musieli wznosić się na wyżyny, by spokojnie kontrolować losy spotkania i pewnie zmierzać do zwycięstwa. Ani przez moment nie było ono zagrożone, bo goście byli w stanie zdobyć zaledwie 17 „małych punktów”.
BBTS Bielsko-Biała – ZAKSA Strzelce Opolskie 3:0 (25:16, 25:20, 25:17)
ZAKSA: Szczechowicz, Zapłacki, Wóz, Klęk, Biesek, Kosian, Pogłodziński (libero) oraz Maciejewicz, Giża.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
