Dał się poznać jako człowiek skromny, dowcipny, prostolinijny. Budził szacunek perfekcjonizmem, ciężką pracą i ogromną wiedzą, nie tylko o swojej branży, ale szerzej o biznesie, i generalnie - o życiu. Z mediami rozmawiał zawsze chętnie, ale nigdy bez sensu.
W tym co mówił, kryło się zwykle jakieś przesłanie, na przykład, że warto mieć plany i je realizować, co udowadniał swoim życiem.
W małym Strojcu pod Praszką z garażowej firmy stworzył rodzinne imperium biznesowe, dające dziś pracę ponad 100 osobom i planujące zatrudniać kolejnych.
Kiedy pierwszy raz wyjechał - po zwolnieniu z Polmo - na saksy, chciał zarobić trochę marek. Potem zamiast marek zaczął zwozić maszyny do własnej firmy. Stworzył narzędziownię konkurującą ze światowymi gigantami. Niektórymi rozwiązaniami (choćby w szkoleniu uczniów, dla których specjalnie zatrudnił instruktora) wyprzedzał trendy. Potrafił patrzeć daleko w przód i tym zyskiwał przewagę.
Na kolejnym spotkaniu Międzynarodowej Akademii Zarządzania w Opolu Bogdan Pszenica miał mówić o systemie premiowania w swojej firmie. Niestety, tej lekcji już nie będzie można z Nim odrobić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?