TOR Dobrzeń Wielki - Start Bogdanowice 2-2

fot. Sebastian Stemplewski
Radosław Bella zdobył wyrównującą bramke dla TOR-u.
Radosław Bella zdobył wyrównującą bramke dla TOR-u. fot. Sebastian Stemplewski
Po ciekawym meczu nasze drużyny podzieliły się punktami.

Protokół

Protokół

TOR Dobrzeń Wielki - Start Galmet Bogdanowice 2-2 (1-0)
1-0 Wolański - 15., 1-1 Czarnecki - 47., 1-2 Mikler - 54., 2-2 Bella - 69.

TOR: Balsewicz - Rychlik (86. Zakrzewski), Malik, Kot, Reisig - Flis, Mokrzycki, Bella, Niedworok (58. Szypuła) - Wolański, Czajkowski. Trener Sławomir Sieńczewski.

Start: Wolny - Reiwer (68. Chałek), Wiciak, Sałek, M.Stupek - Krupa, Czarnecki, Baranowski (83. Machulak), Jamuła - Frydryk (78. Balcer), Mikler. Trener Marek Malewicz.

Sędziował Mirosław Zapotoczny (Strzelce Opolskie). Żółte kartki: Rychlik - Baranowski, Chałek, Mikler. Widzów 350.

Mimo wielkiego upału oba zespoły stworzyły niezłe widowisko. Nie brakowało szybkich akcji, efektownych wymian i ładnych bramek.

Pierwszy na listę strzelców wpisał się Jarosław Wolański, który w 15. min. wykorzystał dokładne dośrodkowanie z rzutu wolnego Przemysława Czajkowskiego. Wcześniej dwie okazje mieli goście, a konkretnie Wiesław Frydryk.

Po stracie bramki napór "Bogdanki" jeszcze się wzmógł. W 24. min. z woleja strzelał Mateusz Mikler, ale na posterunku był Rafał Balsewicz. Tuż przed przerwą minimalnie chybił Jarosław Reiwer, który strzelał głową po rzucie rożnym.

Na początku drugiej odsłony idealną okazję do podwyższenia prowadzenia miał Wolański. Źle jednak trafił w piłkę. Niewykorzystana okazja szybko zemściła się na zespole TOR-u. Bardzo dobrze spisujący się Rafał Czarnecki silnie strzelił lewą nogą z 14 metrów i Balsewicz był bez szans.

Kilka minut później Start już prowadził. Bramka była przedniej urody. Futbolówka po strzale z ponad 20 metrów wpadła w samo okienko bramki miejscowych.

- Najpierw ja kopnąłem piłkę, ale potem chyba jeszcze obrońca gospodarzy (Damian Kot - dop. red.) jej dotknął - mówił napastnik z Bogdanowic Mateusz Mikler. - Czy to była samobójcza bramka? Chyba jednak mnie należy ją zapisać.

Wątpliwości nie miał też Kot, który nie przyznawał się do "samobója".

Podrażnieni gospodarze ruszyli do ataku. Bardzo aktywny był na prawej stronie Damian Flis. Na listę strzelców wpisał się natomiast Radosław Bella. Pięknie przymierzył lewą nogą z 20 metrów i piłka wpadła w same "widły" bramki Startu.

Do końca meczu oba zespoły usilnie dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki. Wynik już się jednak nie zmienił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska