- W piątek prokurator podejmie decyzję, czy kobieta zostanie zaaresztowana - informuje Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Dziś rano została przeprowadzona sekcja zwłok dziewczynki.
- Nie ujawniła u niej śladów przemocy fizycznej - dodaje pani rzecznik.
Sekcja zwłok chłopczyka zostanie przeprowadzona w piątek.
Tragedia rozegrała się w Ośrodku Readaptacji "Szansa" w Opolu we wtorek po 20.30. Do mieszkania na 3. piętrze wrócił 19-letni Rafał, starszy syn Teresy B. Musiał wyważyć drzwi.
Zastał tam matkę i nieprzytomne rodzeństwo - 9-letnią Gabrysię i jej 5-letniego brata Mateusza.
Natychmiast wezwał pomoc.
Dzieci zażyły leki psychotropowe. Wykazała to analiza krwi i moczu. Nie wiadomo jednak na razie, kiedy i jak to się stało.
- Ekipa erki, która przyjechała na miejsce zdarzenia, powiadomiła o zatruciu dzieci dyżurnego policji o 20.37 - relacjonuje podkomisarz Marzena Grzegorczyk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Niestety, dziewczynka mimo reanimacji zmarła jeszcze w domu. Chłopca zabrali do WCM.
Pięciolatek minionej nocy zmarł w opolskim szpitalu.
Teresa B. mieszkała z dziećmi w "Szansie" ponad 3 lata (ma jeszcze starszą córkę, pracującą w Holandii). Kobieta latami była maltretowana przez męża, uciekła od niego i w "Szansie" znalazła schronienie.
Mieszkańcy ośrodka twierdzą, że Teresa B. ostatnio dziwnie się zachowywała, obawiała się, że ktoś odbierze jej dzieci. Zażywała leki psychotropowe, które przepisał jej lekarz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?