Tukiendorf i Nicieja. Nowi rektorzy prywatnie

Redakcja
Żeby okrążyć Ziemię, rektor Tukiendorf musi jeszcze przebiec około 12 tysięcy kilometrów. Zdąży to zrobić podczas swojej kadencji.
Żeby okrążyć Ziemię, rektor Tukiendorf musi jeszcze przebiec około 12 tysięcy kilometrów. Zdąży to zrobić podczas swojej kadencji. Sławoj Dubiel
Sukcesy zawodowe nowo wybranych rektorów UO i PO znane są od lat w środowisku akademickim. Nam jednak obaj naukowcy opowiedzieli o ciekawostkach z ich życia prywatnego.

Prof. Marek Tukiendorf, Politechnika Opolska

Nowy rektor Politechniki Opolskiej za swoje najmocniejsze strony uważa wytrwałość i konsekwencję. Jego zdaniem na trwałe efekty - trzeba i warto poczekać nawet jeśli odzywa się wpisana w naszą naturę niecierpliwość.

Tego spokoju i uporu w dążeniu do celu prof. Tukiendorf nauczył się jeszcze jako dziecko: podczas wielogodzinnych treningów w szkole mistrzostwa sportowego w Raciborzu oraz w trakcie żmudnych lekcji muzyki.

Mało kto wie, że rektor elekt pochodzi z rodziny muzycznej. Ze strony ojca prawie wszyscy grają na kilku instrumentach. Sam prof. Tukiendorf skończył klasę akordeonu w szkole muzycznej. Oprócz tego instrumentu gra także na "klawiszach", a jeszcze podczas studiów był członkiem tego samego zespołu wykonującego muzykę rozrywkową co Edyta Górniak (co prawda 10 lat później).

Muzyka jednak nie okazała się dla niego sposobem na życie, raczej formą relaksu.

- Częściej uprawiam sport - mówi prof. Tukiendorf, który najchętniej pływa i biega. Tygodniowo pokonuje dystans około 60 km - w takim tempie do końca kadencji uda mu się okrążyć kulę ziemską. Prof. Tukiendorf zdradza również, że odkrył ostatnio jeszcze jeden sport - kick-boxing. - Niestety zacząłem zbyt późno trenować, więc na wielkie sukcesy tu nie liczę - dodaje.

W kadencji 2012-2016 chce być menedżerem i naukowcem jednocześnie. - Są takie zawody, że nigdy nie przestaje się być i jednym, i drugim np. lekarze w roli dyrektorów szpitali, aktorzy w roli dyrektorów teatrów - mówi.

W swojej pracy naukowej kieruje Katedrą Techniki Rolniczej i Leśnej oraz zespołem zajmującym się mieszaniem materiałów niejednorodnych - co ma ogromne znaczenie w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym czy kosmetycznym. Uczelnia według prof. Tukiendorfa ma być światowa i na miarę XXI wieku.

Sam rektor zjeździł prawie cały świat, spacerował po Wielkim Murze Chińskim, dobrze zna Stany Zjednoczone, podróżował także po Ameryce Południowej. Najlepiej jednak czuje się na Opolszczyźnie. Tu też znajduje się najpiękniejsze jego zdanim miejsce. Oprócz Opola to park wokół zamku w Rogowie. - Polecam szczególnie późną wiosną - mówi.

Prof. Stanisław S. Nicieja, Uniwersytet Opolski

Kolekcja starych kafli piecowych jest dumą rektora Niciei.
(fot. Paweł Stauffer)

Co do profesora Stanisława S. Niciei powiedzenie, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki zupełnie traci rację bytu. Okazuje się, że wejść można dwa, trzy, cztery razy...

I właśnie czwarty raz profesor staje za sterami UO. To rekord w 62- letniej historii uczelni. Chce być menedżerem i naukowcem w jednym. Z Uniwersytetem Opolskim jest związany już 40 lat. Tu studiował i wypłynął na szerokie wody nauki. Nigdy nie miał kompleksów i tym entuzjazmem zarażał innych.

Uważa, że jego najmocniejsza strona to zdolność do jasnego wytyczania celów i dróg prowadzących do ich realizacji oraz stałość uczuć i przyjaźni. Mało kto wie, że ma kolekcję 300 kafli piecowych artystycznych i 50 młynków do kawy - od brazylijskich po rosyjskie - wszystkie wyszperane na targach staroci, albo na allegro. Nowy rektor lubi też krawaty, ma ich ponad 200. Dobiera je tak samo starannie jak wiąże.

- To wielka umiejętność, czasem niedoceniana - mówi. Wiele osób zaskoczy pewnie fakt, że prof. Nicieja ma za sobą duże doświadczenia w pracy na roli. W latach 80. uprawiał 10 ha pola w Strzegomiu, gdzie się urodził. Pisał tam wówczas równocześnie swoją najważniejszą książkę - o lwowskim Łyczakowie, która wyszła w nakładzie 250 tys. egzemplarzy i przyniosła mu dużą popularność i rozpoznawalność w całym kraju.

Miał w Strzegomiu nawet kombajn buraczany z japońskim czujnikiem do odcinania liści buraczanych. W wolnym czasie najchętniej czyta i wędruje... po jarmarkach antyków oraz starówkach pięknych miast.

Za jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi uważa Wiedeń. - Kocham go za secesję, niezwykłą elegancję, wysmakowane kawiarnie, chociaż - jak twierdzi - najlepszą kawę na świecie można wypić na słynnym corso w Rijece, w Chorwacji. Uwielbiam też Lwów - bo to taki mały Wiedeń oraz wąwozy i przełomy rzek na Huculszczyźnie i Podolu - mówi prof. Nicieja.

W obecnej kadencji rektor elekt chce dużo budować, ale już nie gmachów:

- Uczelnię moją widzę jako świat kolorowych ludzi, o różnych poglądach, ideałach i talentach - mówi. I jest moim pragnieniem, aby na korytarzach uniwersyteckich studenci i pracownicy mieli szansę spotykać co pewien czas wybitne postacie ze świata kultury, sztuki, nauki, bo uniwersytet - jak mówi - w mojej wyobraźni to koegzytencja świata duchowego i intelektualnego, wzajemne przenikanie się sztuki z nauką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska