Twarde prawo, ale prawo. Policjanci odbierają auta kolejnym pijanym kierowcom na Opolszczyźnie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwum KWP Opole
Sześć samochodów pijanych kierowców zabezpieczyli policjanci z Opolszczyzny w ciągu trzech tygodni obowiązywania nowych przepisów. Wszystkie sprawy trafią niebawem do sądów, które muszą orzec przepadek pojazdów.

W sobotę 23 marca o 4 nad ranem w jednej z wiosek w gminie Nysa samochód audi staranował płot prywatnej posesji i uderzył w zaparkowany tam inny pojazd. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, kierowcy audi już nie było, ale w bazie danych CEPIK funkcjonariusze szybko ustalili adres właściciela. Miał ponad 2 promile w wydychanym powietrzu.

- Mężczyzna początkowo zaprzeczał, żeby kierował audi, ale potem się do tego przyznał – informuje starszy asp. Janina Kędzierska rzecznik KPP w Nysie.

41-letni kierowca od razu stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Mocno uszkodzone audi policjanci protokolarnie przekazali wskazanej osobie. Godna zaufania osoba może korzystać z auta, ale musi go też udostępniać na każde wezwanie organów ścigania i nie może doprowadzić do obniżenia wartości pojazdu.

Sprawa trafiła do nyskiej prokuratury. Prokurator skieruje do sądu akt oskarżenia wobec kierowcy, bo kierowanie pod tak dużym wpływem alkoholu jest przestępstwem. I sąd, zgodnie z nowymi przepisami kodeksu karnego, obligatoryjnie musi orzec przepadek audi. Kiedy wyrok stanie się prawomocny, komornik skarbowy w Nysie oszacuje wartość auta i wystawi je na licytację.
Przepisy o przepadku pojazdu pijanego (powyżej 1,5 promila) kierowcy, obowiązują od 14 marca.

- Od tego czasu policjanci w województwie opolskim zabezpieczyli 6 pojazdów pijanych kierowców. Wszystkie przekazano osobom godnym zaufania, najczęściej komuś z rodziny właściciela - mówi podkomisarz Dariusz Świątczak z biura prasowego KWP w Opolu.

Policjanci i prokuratorzy dopiero ćwiczą w praktyce przepisy, które uchwalono w lipcu ubiegłego roku. Bo choć intencja ustawodawcy jest prosta – zabierać auta pijakom za kierownicą, to życie przynosi bardzo wiele różnych sytuacji.

Inaczej będzie z kierowcami, którzy kierowali cudzym autem, np. firmowym, lisingowanym albo będącym współwłasnością innej osoby (żony, męża). Tak było w przypadku kobiety, zatrzymanej 17 marca w powiecie głubczyckim, która miała prawie 3 promile, ale kierowała cudzym samochodem. W tej sytuacji policjant prowadzący sprawę wyliczy wartość auta na podstawie danych rynkowych. Do sądu trafi wniosek o orzeczenie przepadku równowartości auta.

Jeszcze inaczej jest, gdy kierowca prowadził cudze auto w ramach swojej pracy. Wtedy sąd musi go ukarać nawiązką o wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych.

Przepisy o odbieraniu aut pijanym kierowcom budzą prawne wątpliwości. Rząd premiera Donalda Tuska sygnalizuje ich nowelizację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska