Ulica Oświęcimska - najgorsza droga w Opolu

fot. Sławomir Mielnik
- Tak wygląda prawie cała Oświęcimska. Chyba czas to naprawić - mówi Jacek Łoziński.
- Tak wygląda prawie cała Oświęcimska. Chyba czas to naprawić - mówi Jacek Łoziński. fot. Sławomir Mielnik
Ulica Oświęcimska w Opolu od lat wygląda jak ser szwajcarski, a niektóre jej odcinki da się przejechać tylko przeciwległym pasem. - To koszmar! - irytują się ludzie.

Wystarczy przejechać kilkaset metrów, aby mieć już serdecznie dość podróży ulicą Oświęcimską. Przez następnych 5 km kierowców czeka tam jazda pomiędzy dziurami. Każdy jadący w stronę Matalchemu samochód musi wjechać na przeciwległy pas, aby uniknąć wybojów.

- Inaczej się nie da. Jeśli nie zmienimy pasa możemy coś w samochodzie uszkodzić - mówi Jacek Łoziński. - To skandal, żeby tak wyglądała ulica w mieście wojewódzkim. Płacimy podatki tak samo, jak inni opolanie a jeździmy najgorszą drogą.

Mieszkańców Oświęcimskiej drażni to, że po zrobieniu kanalizacji naprawiono tylko te fragmenty ulicy, gdzie były wykopy. Reszta asfaltu pozostała dziurawa.

- A ubytki w jezdni coraz większe - wzdycha Marzena Kozioł. - Samochody manewrują, żeby w dziurę nie wjechać. Zjeżdżają na przeciwległy pas albo starają się jechać środkiem drogi. Kiedyś w końcu dojdzie tu do strasznego wypadku.

Opinia

Opinia

Piotr Rybczyński, z-ca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.
- Przyznaję, że Oświęcimska jest jedną z najgorszych w mieście. Ale na generalny remont 5 km ulicy nie znajdziemy szybko pieniędzy. Właśnie przygotowywana jest dokumentacja na remont Oświęcimskiej na odcinku od Metalchemu do granicy miasta. Kiedy będzie gotowa, pokażemy ją radnym, bo to oni rozdzielają budżetowe pieniądze. Może za rok, za dwa znajdą się pieniądze na ten projekt. Niestety, w pierwszej kolejności realizowane są duże inwestycje i remontowane najbardziej ruchliwe ulice. Oświęcimska może za to liczyć na bieżące remonty, z którymi już ruszyliśmy. Postaramy się załatać największe dziury i poprawić komfort jazdy.

Pan Jacek co roku musi robić remont podwozia w swoim samochodzie, a pani Marzena wstydzić za własne miasto, kiedy na kolejne święta przyjeżdża rodzina i komentuje zły stan ulicy.

- Co roku władze obiecują, że będzie remont, a potem jakimś cudem znowu brakuje pieniędzy na Oświęcimską - denerwuje się Jacek Łoziński. - Przecież tak nie powinno być. A z roku na rok droga wygląda gorzej, bo jeździ tędy bardzo dużo ciężarówek, które jaszcze szybciej niszczą i tak już fatalny asfalt.

Nie tylko Oświęcimska wymaga pilnego remontu. Dojechanie tam z centrum też grozi uszkodzeniem podwozia w samochodzie. Dziury, nierówne łaty asfaltowe i koleiny zaczynają się już na ul. Walecki i nie kończą przez prawie całą ulicę Popiełuszki.

- Nie rozumiem, jak można doprowadzić infrastrukturę do takiego stanu - wzdycha Jacek Łoziński. - Przecież to nie są jakieś zapomniane przez Boga i ludzi peryferie. To jest miasto i mamy już dość tłumaczenia się urzędników brakiem pieniędzy i lekceważenia naszych potrzeb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska