Ulica Strzelecka w Opolu pilnie potrzebuje remontu

Stan ulicy boli mieszkańców tym bardziej, że wystarczy wyjechać poza granice Opola, aby zobaczyć, że trasy o podobnym znaczeniu komunikacyjnym np. w Przyworach, Chrząstowicach, czy w Tarnowie Opolskim mają lepszą nawierzchnię, równe chodniki, oświetlenie, a także bariery ochronne oddzielające jezdnię od chodnika.

- U nas chodniki są w złym stanie, a wielokrotne remonty niewiele dały - przekonuje Tomasz Topola z rady dzielnicy Grudzice. - Co gorsza, rosnące drzewa zajęły znaczną część pobocza, co z kolei spowodowało, że np. w okolicy cmentarza szerokość chodnika wynosi ledwie 30 centymetrów i osoby prowadzące wózek z dzieckiem są zmuszone do wejścia na jezdnię.

W piśmie, jakie kilka dni temu trafiło do urzędu miasta, mieszkańcy dzielnicy przekonują, że ul. Strzelecka powinna być „dobrą wizytówką dla osób wjeżdżających do Opola od strony Katowic”.

Uważają także, że rozpoczęcie prac nad przebudową wjazdu do miasta będzie kolejnym argumentem za „inicjatywą Dużego Opola”. Pokazałoby bowiem, że władze miasta liczą się z potrzebami dzielnic peryferyjnych.

Mieszkańcy mają już koncepcję tego, jak ma wyglądać odnowiona ulica. Chcą między innymi, aby droga była poszerzona tylko w rejonie lewoskrętów, proponują chodniki i ścieżkę rowerową po obu stronach trasy, a także obniżenie jezdni na wybranych odcinkach.

Przedstawiciele rady dzielnicy ostrzegają przed pomysłem poszerzenia ulicy. W ich ocenie to opóźni inwestycję, bo wymagać będzie m.in. wykupów gruntu czy wyburzeń. W Miejskim Zarządzie Dróg usłyszeliśmy w piątek, że jeszcze w tym roku powstanie koncepcja przebudowy ul. Strzeleckiej.

- Mieszkańcy muszą się jednak uzbroić w cierpliwość. Przebudowa będzie robiona etapami, a samą koncepcję inwestycji wcześniej przedyskutujemy z radą dzielnicy - zapowiada Piotr Rybczyński, wicedyrektor MZD.