Burmistrz Lewina Artur Kotara podjął decyzję, że nie będzie finansować dowozów szkolnych dzieci, które mieszkają w miejscowościach oddalonych od placówek mniej niż 3 km. Dotychczas gimbusy mieli zapewnione wszyscy uczniowie dojeżdżający do przedszkoli, podstawówek i gimnazjów. Zmiany mają zostać wprowadzone od 1 kwietni. Miały ruszyć już od jutra, jednak przewoźnik - brzeski PKS - zadeklarował, że do czasu wyjaśnienia sytuacji, przez miesiąc będzie dowozić maluchy na swój koszt.
- Żądamy cofnięcia decyzji o likwidacji dowozów - mówi Kazimierz Hraca ze Strzelnik, którego córka chodzi do pierwszej klasy gimnazjum w Łosiowie. - Przed laty, jak likwidowano szkoły, zapewniono nas, że dzieci będą dowożone. Co się nagle zmieniło? Władza szuka oszczędności kosztem uczniów. Może niech najpierw zacznie od siebie.
Rodzice są tak zdesperowani, że grożą burmistrzowi referendum w sprawie jego odwołania.
Szef gminy Artur Kotara jest jednak zdeterminowany. Nie boi się referendum i tłumaczy, że jego zdaniem gmina nie ma prawa finansować dowozów dla dzieci, które mają do szkół i przedszkoli bliżej niż 3 km.
- Mieszkańcy mają prawo zorganizować referendum. My natomiast musimy dbać o finanse publiczne, stąd wycofujemy się z rzeczy, które były płacone niezgodnie z prawem - dodaje burmistrz.
Więcej o tej sprawie we wtorkowy wydaniu nto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?