Unijne dotacje dzieli się w Opolu

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Obecni radni wojewódzcy (od lewej): Dariusz Byczkowski i Józef Śliwa dostaną najpewniej drugie miejsca na listach swoich partii. Krzysztof Konik (drugi z prawej) nie startuje w wyborach.
Obecni radni wojewódzcy (od lewej): Dariusz Byczkowski i Józef Śliwa dostaną najpewniej drugie miejsca na listach swoich partii. Krzysztof Konik (drugi z prawej) nie startuje w wyborach. Sławomir Mielnik
A brzeska reprezentacja w Sejmiku Województwa Opolskiego wciąż jest bardzo skromna.

W kończącej się kadencji powiat brzeski reprezentowało dwóch jego mieszkańców: Dariusz Byczkowski (PiS) i Józef Śliwa (SLD), a także Krzysztof Konik, który wprawdzie pochodzi z powiatu nyskiego, ale w Brzegu pracuje (wcześniej w starostwie, teraz jako dyrektor szpitala).

Cała trójka była jednak w opozycji, podobnie jak w poprzedniej kadencji, i nie miała zbyt dużego wpływu na najważniejsze decyzje zapadające w województwie.

- Oczywiście radni z koalicji mogą więcej, ale to nie oznacza, że opozycyjny radny nic nie może - zapewnia Józef Śliwa, grodkowianin, który drugą kadencję zasiada w sejmiku. - Wszystko, co przechodzi przez budżet województwa wymaga starań, zabiegów i "chodzenia". Przekonaliśmy się o tym z burmistrzem Markiem Antoniewiczem, z którym wspólnie zabiegałem o wiele spraw ważnych dla Grodkowa, takich jak np. obwodnice.

Podobnie uważa Dariusz Byczkowski: - Zanim trafiłem do sejmiku nie zdawałem sobie do końca sprawy, jak ważne będą zapadające tu decyzje. A przecież to właśnie tu dzielone są unijne dotacje. I dlatego warto mieć swojego przedstawiciela, nawet jeśli jest on w opozycji. Bo radny jest takim pasem transmisyjnym, który może o lokalnych problemach informować władze wojewódzkie i wspólnie je rozwiązywać. W ważnych sprawach barwy partyjne nie mają takie znaczenia.

- W sejmiku dyskusje toczą się przede wszystkim na komisjach, gdzie trwa walka na prawdziwe argumenty - dodaje Krzysztof Konik. - I nasze argumenty często były brane pod uwagę przez marszałka.

Czy w tej kadencji powiat brzeski będzie miał swoich reprezentantów? To zależy od głosujących, bo powiat tworzy okręg wspólnie z powiatem nyskim i na oba przypada w sumie siedem mandatów.

Niestety, o ile cztery lata temu "jedynki" w swoich ugrupowaniach przypadły brzeskim kandydatom z PiS-u i SLD, to w tym roku będą to prawdopodobnie tylko drugie miejsca na listach. Szansy na "jedynkę" nie ma też brzeski kandydat PO, a tu sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wśród zgłoszonych kandydatur są polityczni debiutanci lub osoby, które wybory dotąd przegrywały.

Do szans brzeskich kandydatów będziemy wracali, kiedy poznamy listy wyborcze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska