Uniwersytet Opolski chce pomagać najzdolniejszym uczniom

Mariusz Jarzombek
- Fajnie byłoby częściej odwiedzać uniwersytet - mówią uczniowie II LO: Iwo Garstecki (na pierwszym planie), Marek Janeczek, Małgorzata Soppa, Agata Zuber i Paulina Niemczycka.
- Fajnie byłoby częściej odwiedzać uniwersytet - mówią uczniowie II LO: Iwo Garstecki (na pierwszym planie), Marek Janeczek, Małgorzata Soppa, Agata Zuber i Paulina Niemczycka. Mariusz Jarzombek
Będą kursy przygotowujące do matury z matematyki, szkolenia dla nauczycieli, wspólne granty unijne i obozy badawcze. Uczelnia zamierza ściślej współpracować ze szkołami ponadgimnazjalnymi.

Już od dawna współpracujemy ze szkołami ponadgimnazjalnymi. Teraz chcemy jednak poszerzyć zasięg tych działań i wzbogacić je o nowe elementy - mówi prof. Krystyna Czaja, rektor Uniwersytetu Opolskiego.

Dlatego władze UO zaprosiły dyrektorów wszystkich szkół ponadgimnazjalnych w regionie. Obie strony próbowały lepiej poznać swoje potrzeby. Jednym z nowych pomysłów na współpracę jest organizowanie kursów doszkalających dla nauczycieli.

- Czasem potrzeby najzdolniejszych uczniów są większe niż możliwości nauczycieli. Chcemy pomagać pedagogom w ciągłym podnoszeniu kwalifikacji - tłumaczy rektor.

Uczelnia oferuje również wsparcie przy opracowywaniu programów nauczania dla najzdolniejszych uczniów. Myśli też o zorganizowaniu obozów badawczo-integracyjnych.

- Mamy wśród młodzieży wiele perełek, które trzeba umiejętnie szlifować - dodaje prof. Czaja.

Zainteresowaniem i wsparciem trzeba też objąć tych mniej zdolnych uczniów, dlatego UO proponuje organizację korepetycji przygotowujących do matury z matematyki, a także kursy uzupełniające z innych przedmiotów.

Dotychczas uniwersytet prowadził różne zajęcia dla licealistów, ale korzystała z nich garstka. Pracownicy uczą także w szkołach, a uczelnia sprawuje patronat nad wybranymi klasami licealnymi. Już od roku na uniwersytecie funkcjonuje program nazwany "Zaproś wykładowcę", w ramach którego nauczyciele akademiccy odwiedzają szkoły w całym województwie z wyjazdowymi wykładami na wybrany przez uczniów temat.

Mamy także instytucję "prestudenta", zwanego dawniej wolnym słuchaczem. Zdolni uczniowie mogą uczestniczyć w normalnych zajęciach ze studentami ,a nawet je zaliczać, tyle że bez indeksu. Jeśli ktoś wybierze potem UO, dane przedmioty będą już odrobione - tłumaczy rektor. - Oczywiście jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje współpracy, ale musimy się dowiedzieć czego szkoły ponadgimnazjalne od nas oczekują. Możemy przecież tworzyć wspólne projekty badawcze, organizować szkolenia. Pieniądze nie są problemem. Jak będzie taka potrzeba to napiszemy wspólny projekt o dofinansowanie z Unii Europejskiej - mówi prof. Czaja.

O przyszłych studentów stara się także Politechnika Opolska.

- Pozyskanie potencjalnych studentów to jedno. Zależy nam również na tym, żeby młodzi poznali politechnikę od środka - mówi prof. Jerzy Skubis, rektor Politechniki Opolskiej. - Co roku przyjmujemy cztery tysiące studentów. Po pierwszym roku odpada tysiąc. Myślimy, że wynika to ze złego wyobrażenia młodych ludzi o uczelni. Gdyby poznali akademickie realia wcześniej, pomyłek dałoby się uniknąć - dodaje.

Na PO współpraca pomiędzy szkołami ponadgimnazjalnymi a uczelniami odbywa się w sposób branżowy. - Wydział budownictwa współpracuje z technikum budowlanym, mechaniczny z "mechaniczniakiem", elektryczny z technikum elektrycznym - dodaje. Specjalną opieką PO objęła także technikum rolnicze w Byczynie. - Nasi wykładowcy jeżdżą tam z wykładami - mówi prof. Skubis. - Dodatkowo organizujemy Dziecięcą Politechnikę i Salon Maturzysty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska