Urzędnik brzeskiego starostwa zajmował się wydawaniem m.in. zezwoleń budowlanych. Wpadł 3 listopada, kiedy przyjął 10 tys. złotych łapówki od pracownika firmy starającej się o otworzenie sklepu.
Leszek P. nie wiedział, że cała transakcja nagrywana jest z ukrytych kamer, a przedsiębiorcy towarzyszą dziennikarze TVN Uwaga. Urzędnik został zatrzymany, a potem aresztowany przez sąd na dwa miesiące.
- Przesłuchaliśmy już świadków, została nam jeszcze analiza i badanie dokumentów, ale nie zachodzi już obawa, że Leszek P. będzie utrudniał śledztwo - mówi Agnieszka Mulka-Sokołowska, szefowa prokuratury rejonowej w Brzegu.
Jak dodaje, areszt tymczasowy jest ostatecznym środkiem i stosuje się go wyłącznie, jeśli wymaga tego dobro postępowania.
Teraz areszt zamieniono na poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych, a Leszek P. będzie czekał na proces na wolności.
Urzędnikowi grozi do ośmiu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?