Urzędnik podejrzany o korupcję na wolności

Roman Baran
Leszek P. usłyszał zarzuty 4 listopada, a w areszcie spędził nieco ponad miesiąc.
Leszek P. usłyszał zarzuty 4 listopada, a w areszcie spędził nieco ponad miesiąc. Roman Baran
Prokuratura uznała, że Leszek P. nie może już zaszkodzić śledztwu i zgodziła się z wnioskiem obrońcy o zwolnienie go z aresztu.

Urzędnik brzeskiego starostwa zajmował się wydawaniem m.in. zezwoleń budowlanych. Wpadł 3 listopada, kiedy przyjął 10 tys. złotych łapówki od pracownika firmy starającej się o otworzenie sklepu.

Leszek P. nie wiedział, że cała transakcja nagrywana jest z ukrytych kamer, a przedsiębiorcy towarzyszą dziennikarze TVN Uwaga. Urzędnik został zatrzymany, a potem aresztowany przez sąd na dwa miesiące.

- Przesłuchaliśmy już świadków, została nam jeszcze analiza i badanie dokumentów, ale nie zachodzi już obawa, że Leszek P. będzie utrudniał śledztwo - mówi Agnieszka Mulka-Sokołowska, szefowa prokuratury rejonowej w Brzegu.

Jak dodaje, areszt tymczasowy jest ostatecznym środkiem i stosuje się go wyłącznie, jeśli wymaga tego dobro postępowania.

Teraz areszt zamieniono na poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych, a Leszek P. będzie czekał na proces na wolności.

Urzędnikowi grozi do ośmiu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska