W Byczynie zburzono pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. To inicjatywa mieszkańców, władz miasta oraz IPN

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Byczyna to jedno z czterech miast w Polsce, obok Głubczyc, Bobolic (zachodniopomorskie) oraz Staszowa (świętokrzyskie), w których w czwartek (27 października) Instytut Pamięci Narodowej przeprowadził akcję burzenia pomników Armii Czerwonej.

W Byczynie pomnik „Wdzięczności Armii Czerwonej” znajdował się na skwerze przy ul. Stawowej 3. Miał kształt obelisku zwężającego się ku górze, był zwieńczony pięcioramienną, czerwoną gwiazdą, która kilkanaście lat temu została usunięta, podobnie jak tablica pamiątkowa z informacją, komu był poświęcony.

- IPN wrócił dziś na Opolszczyznę, aby kontynuować proces dekomunizacji przestrzeni publicznej i aby realizować ustawę o zakazie propagowania komunizmu i innego systemu totalitarnego - mówił dr Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętnienia Walki i Męczeństwa IPN.

IPN zaczął akcję dekomunizacji polskich miejscowości w marcu tego roku.

- Dr Karol Nawrocki (prezesa IPN - przy. red.) wystosował do władz samorządowych apel, aby włączyły się w proces dekomunizacji i przyjęły ofertę współpracy ze strony IPN - przypominał dr Adam Siwek. - Praktycznie już po trzech tygodniach w miejscowości Folwark pierwszy pomnik został usunięty, a 1,5 miesiąca później w tym miejscu wybudowaliśmy dla lokalnej społeczności nowy pomnik poświęcony ofiarom obydwu zbrodniczych totalitaryzmów. Spotykamy się z bardzo pozytywnym odbiorem naszego apelu ze strony władz samorządowych, czego też przykładem jest Byczyna.

Dyrektor Biura Upamiętnienia Walki i Męczeństwa IPN argumentował, że pomnik w Byczynie, relikt minionego reżimu, już dawno powinien zostać usunięty.

- Rola Armii Czerwonej na tych terenach była szczególnie zbrodnicza - mówi dr Adam Siwek. - Wiemy jak wyglądały tak zwane wyzwolenia od momentu wkroczenia Armii Czerwonej na ziemie polskie, a szczególnie na ziemiach zachodnich, gdzie nie miało znaczenia, jakiej narodowości jest ludność miejscowa, wszyscy doznawali cierpień, gwałtów, zabójstw, grabieży. Był to znak rozpoznawczy Armii Czerwonej, który jest dalej aktualny, bo widzimy go także w miasteczkach ukraińskich, do których wkracza armia Federacji Rosyjskiej, stosująca dokładnie te same metody.

- Kawałek historii Byczyny legł w gruzach. Pamiętam te czasy, kiedy jeszcze jako dziecko składaliśmy tu kwiaty ku czci żołnierzy radzieckich. Ale pamiętam też, że w okresie stanu wojennego pomnik ten był oblewany farbą - mówiła burmistrz Byczyny Iwona Sobania. - Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, mieliśmy petycję mieszkańców, aby ten pomnik usunąć. I tak też się dziś dzieje.

Skwer, na którym stał pomnik, pozostanie pusty. Gmina uporządkuje teren i włączy go do parku.

- Nowego pomnika tu nie będzie. Ale za parę lat chcemy umieścić na murach miejskich, już po ich remoncie, tablicę pamiątkową poświęconą mieszkańcom Byczyny, ofiarom różnych totalitaryzmów - dodała Iwona Sobania.

Pomnik wzniesiono w 1945 roku na 1 Maja przy Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Upamiętniał 38 czerwonoarmistów z 1. Frontu Ukraińskiego, którzy w styczniu 1945 polegli w walkach o miasto.

W latach 50. przeprowadzono ekshumację, a szczątki żołnierzy radzieckich przeniesiono na inne cmentarze, natomiast pomnik pozostał. W województwie opolskim IPN zdemontował już dwa pomniki: w marcu w miejscowości Folwark (gmina Prószków) oraz w sierpniu w Brzegu.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska