Urszula Czech z Opola pojawiła się w ubiegłym tygodniu w opolskim oddziale Narodowego Banku Polskiego, żeby wymienić pieniądze, którymi posługiwaliśmy się przed 1995 rokiem.
W ręku miała 2500 starych złotych. - W latach 90-tych mąż znalazł w sklepie kurtkę ze skóry, którą bardzo chciał mieć, ale nie było nas na nią stać. Kosztowała wówczas kilka milionów złotych - wspomina pani Urszula.
Z pomocą przyszła teściowa, która zadeklarowała pożyczkę. Kurtka trafiła do opolanina, który oddawał mamie dług w miesięcznych ratach.
- Po śmierci męża porozdawałam wszystkie jego rzeczy, ale kurtkę zostawiłam w szafie. Wisiała tak kilkanaście lat nietknięta - opowiada pani Urszula. Niedawno wyjęłam ją z szafy i w jednej z kieszonek znalazła kilka starych banknotów.
Kiedy dowiedziała się, że w NBP dostanie za nie 25 groszy, bo tyle warte byłoby dziś 2500 zł, nie zdecydowała się na wymianę. - Zostawię je sobie na pamiątkę.
Okazuje się, że takich osób jak pani Urszula jest w Polsce dużo więcej. W sumie w przysłowiowych skarpetach trzymamy jeszcze 1 700 000 000 000 czyli 170 mln nowych złotych.
- Te 170 mln zł do końca tego roku można jeszcze wymienić, bo proces zapoczątkowany w 1995 roku, kończy się z nadejściem 2011 roku - mówi Sławomir Kusz, rzecznik prasowy opolskiego oddziału Narodowego Banku Polskiego.
Wymianą zajmują się kasy w Narodowym Banku Polskim i w innych bankach, a najmniejszą kwotą, jaką można wymienić jest 100 zł za które dostaniemy dziś 1 gr.
Sławomir Kusz informuje, że można przynieść gotówkę z mniejszymi nominałami, ale łącznie nie może ich być mniej niż wspomniane 100 zł.
Więcej w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?