W Kędzierzynie-Koźlu odnawiają pustostany

Daniel Polak
Halina Mińczuk z ABK Pogorzelec pokazuje jedno z nowo wyremontowanych mieszkań przy ul Norwida.
Halina Mińczuk z ABK Pogorzelec pokazuje jedno z nowo wyremontowanych mieszkań przy ul Norwida. Daniel Polak
Mieszkańcom wręczono już klucze do 100 takich lokali, 130 mieszkań czeka w kolejce do remontu.

Pani Jadwiga zapisała się niedawno na listę oczekujących na mieszkanie komunalne. Ma jednak niewielkie nadzieje, że kiedykolwiek je dostanie.

- Jestem na końcu listy, przede mną jest blisko 900 innych osób. Jak mam się doczekać mieszkania, kiedy gmina w ogóle ich nie buduje? - zastanawia się kobieta.

Prezydent miasta Tomasz Wantuła przyznaje, że samorząd nie ma pieniędzy na tego typu inwestycje.

- Ale nawet gdybyśmy stawiali rocznie jeden blok z 50 mieszkaniami, to ludzie z końca listy (jest na niej około 1000 nazwisk - red.) czekaliby na klucze po 25, a nawet 30 lat - podkreśla prezydent Wantuła.

Urzędnicy znaleźli inny sposób na rozwiązanie problemu braku mieszkań. Od kilku miesięcy zajmują się pozyskiwaniem i remontowaniem pustostanów.

Okazało się, że część z nich nie była w ogóle zapisana w ewidencji. Inne od lat były niezamieszkane, bo najemca np. wyjechał za granicę. Zdarzało się, że miasto występowało w tych sprawach do sądu. Część lokali urzędnicy odzyskali, bo lokatorzy zdecydowali się na przeprowadzkę do własnego "M".

- W ten sposób w 2011 roku wyremontowaliśmy około 100 pustostanów - mówi Stanisław Węgrzyn, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych w Kędzierzynie-Koźlu. Na odnowienie i zagospodarowanie czeka kolejnych 130 lokali.
Dziś odbędzie się sesja rady miasta, na której radni zdecydują, ile przeznaczyć na ten cel pieniędzy. Wstępnie przyjęto, że będzie to 200 tysięcy złotych.

Remont jednego mieszkania, które trafi potem do osób oczekujących na liście, to dla gminy wydatek 10-20 tysięcy złotych. Robotnicy muszą odnowić ściany, nierzadko także poprowadzić nowe instalacje wodne i elektryczne, a także podłączyć źródło ciepła. Część prac gmina zleca prywatnym firmom, inne wykonują sami najemcy mieszkań komunalnych, którzy nie płacili za czynsze i popadli w długi. Remontując mieszkania, mogą je odpracować. Za godzinę pracy odpisuje im się od zadłużenia 10 złotych.

Prezydent Wantuła ma jeszcze kilka innych pomysłów na to, jak zmniejszyć kolejkę oczekujących na gminne mieszkanie. Polecił swoim urzędnikom, aby dokładnie zweryfikowali osoby, które się na niej znajdują. - Przez lata tego nie robiono - przyznaje Tomasz Wantuła.

Na liście wciąż mogą się znajdować osoby, które kupiły sobie mieszkanie na wolnym rynku (wówczas nie mają prawa do gminnego) albo... nie żyją od wielu miesięcy.

Władze miasta myślą też o budowie mieszkań w leasingu. Gmina prawdopodobnie postawi pierwszy blok z 30 lokalami, przy niewielkim wkładzie własnym przyszłych lokatorów. Potem w ramach czynszu będą oni płacić miesięczne raty.

Samorząd nie będzie na tym interesie zarabiał, w związku z tym raty będą niższe niż w przypadku kredytu bankowego. Po spłaceniu kwoty, jaką wyliczono za wybudowanie jednego mieszkania, lokator przejmie nieruchomość na własność

Władze Kędzierzyna-Koźla wytypowały już cztery działki, na których mógłby stanąć pierwszy tego typu blok. Nie chcą jednak zdradzić potencjalnych lokalizacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska