W Opolu będzie opłata za wieszanie plakatów wyborczych na lampach

Artur  Janowski
Artur Janowski
Podczas październikowych wyborów do parlamentu w Gdyni nie będzie można montować reklam w pasie drogowym, na terenach należących do miasta.
Podczas październikowych wyborów do parlamentu w Gdyni nie będzie można montować reklam w pasie drogowym, na terenach należących do miasta. Tomasz Bolt
W Gdyni wprowadzono zakaz obklejania lamp wyborczymi plakatami. Opole idzie inną drogą, będzie żądać pieniędzy.

Gdynia do zakazu dojrzewała od kilku lat. Wymogli go sami mieszkańcy, którzy mieli już dość wyborczej szpetoty, a władze - nielegalnych reklam, bo komitety wyborcze wieszały plakaty gdzie popadło.

Wydane niedawno zarządzenie zakłada, że podczas październikowych wyborów do parlamentu nie będzie można montować reklam w pasie drogowym, na terenach należących do miasta. To prawo lokalne ma obowiązywać również podczas innych wyborów. Nie odnosi się jednak do terenów prywatnych.

Sabina Nowosielska, prezydent Kędzierzyna-Koźla uważa, że w mieście, którym zarządza, nie ma aż takiego problemu z reklamami wyborczymi.

- Osobiście nigdy bym na słupach swoich plakatów nie wieszała, bo to nie są estetyczne reklamy, a poza tym szanujmy swój wizerunek - ocenia prezydent Nowosielska. - Nie wiem, czy w przypadku naszego miasta taki zakaz jest potrzebny. Powołałam jednak zespół, który zajmie się m.in. estetyką w mieście oraz nową ustawą krajobrazową i na pewno podyskutujemy też o pomyśle Gdyni.

W Opolu podczas ostatniej kampanii samorządowej na niemal każdej lampie wisiał plakat z podobizną polityka. Co gorsza, jeszcze niedawno na niektórych słupach wisiały pozostałości tych plakatów. Opolanie często zwracali na to uwagę i prosili o interwencję.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski, który w poprzedniej kampanii powiesił na lampach sporo własnych plakatów, przyznaje, że problem jest:

- Nie chcę jednak wprowadzać zakazu, bo potem ktoś powie, że robię tak, bo w tych wyborach nie startuję. Dlatego w tym roku zamierzam ustanowić dodatkową opłatę. To będzie złotówka lub dwie za każdy dzień umieszczenia plakatu na lampie. Potrzebna jest jednak uchwała rady miasta.

Opole do tej pory takiej opłaty nie miało i sami politycy przyznają, że to wpływało na dużą liczbę tablic wyborczych. Startujący musieli płacić tylko symboliczną kwotę dla Miejskiego Zarządy Dróg za zajęcie pasa drogowego.

- Niebawem koszty startujących wzrosną, a w przyszłości może wprowadzimy taki zakaz jak w Gdyni - mówi prezydent Wiśniewski.

Radny Krzysztof Drynda, który wiele razy dopominał się o uporządkowanie sprawy reklam w mieście, zakaz popiera.

Jednocześnie apeluje o to, aby miasto kupiło więcej tablic, na których kandydaci mogą kleić plakaty. Opole ma zaledwie cztery takie tablice. W tym roku ta liczba się podwoi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska