Rozdanych zostało aż trzydzieści kompletów medali, a wszyscy dostali upominki ufundowane przez sponsorów.
Zawody od kilkunastu lat organizuje nauczyciel PSP 24, a równocześnie trener dżudo Janusz Pawlak.
- Bardzo mnie cieszy, że co roku na nasz turniej przyjeżdża coraz więcej dzieciaków
- mówi Pawlak. - W ubiegłym roku gościliśmy ekipy z pięciu państw, w tym już z dziewięciu. Coraz trudniej to wszystko ogarnąć, ale warto to robić.
W turnieju wyniki nie są najważniejsze. Jedni trenują dżudo krócej, inni dłużej. Na matach toczyła się jednak zacięta rywalizacja, natomiast po walkach rodziły się kolejne znajomości.
- Trenuję krótko - powiedziała 7-letnia Wiktoria Pawlak, najmłodsza uczestniczka turnieju. - Dżudo uczy mnie tata, a ja cieszę się, że już wygrywam walki. Kiedyś chcę być dobrą zawodniczką i zdobywać dużo medali.
Z Wiednia do Opola z mamą Lidią przyjechała Lea Niemiec. 9-latka wygrała swoją kategorię wiekową.
- Bardzo lubię przyjeżdżać do Polski - mówi Lea reprezentująca Karunę Wiedeń.
- Do dżudo namówił mnie brat. Podoba mi się ten sport, zdobyłam już dużo medali, a dzięki turniejom poznaję nowych kolegów i koleżanki.
- Ten turniej jest wielkim spotkaniem przyjaciół - stwierdziła pani Lidia. - Jadę setki kilometrów, żeby co roku być na "Białej zimie".
10-letni Paweł Bożyk nie powtórzył ubiegłorocznego zwycięstwa. Stwierdził, że zjadła go trema w pierwszej walce, którą przegrał i dopiero później pokazał co potrafi. Wystarczyło to jednak do zajęcia 3. miejsca.
Drugą lokatę wywalczyła natomiast Patrycja Mazurkiewicz z opolskiej Gwardii.
- Wygrałam trzy walki, ale w finale nie udało mi się zwyciężyć - stwierdziła. - Miałam kontuzję, ale to nic takiego.
Stałym bywalcem jest już trener Petr Rabas z czeskiej Karviny, mający w swojej zawodniczej karierze treningi z Władimirem Putinem.
- Jestem w Opolu chyba dziesiąty raz i coraz bardziej mi się tu podoba - mówił.
- Cieszy też to, że moi zawodnicy zrobili na turnieju dobry wynik.
- Po raz pierwszy gościliśmy zawodników z czterech europejskich stolic - kończy Pawlak. - Byli dżudocy z Wiednia, Sofii, Berlina i Sztokholmu. Przyjechali też Słowacy, Czesi, Białorusini i Estończycy. Startowały również polskie kluby. To cieszy. W 2010 roku postaram się zrobić większą imprezę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?