Nowa pracownia hemodynamiki WCM to najważniejsza inwestycja w tym roku. - To nasz wielki sukces, bo supernowoczesny sprzęt kupiliśmy z własnych oszczędności. Inwestycja jest niezwykle potrzebna naszym pacjentom, podniesie ich bezpieczeństwo, a także komfort pracy lekarzy - mówił podczas otwarcia Dariusz Madera, dyrektor WCM.
- Stół hemodynamiczny Siemensa to aparat najnowszej generacji. Stwarza nowe możliwości diagnostyczne i terapeutyczne. Dzięki niemu jesteśmy w stanie zaplanować nową generację zabiegów już na przyszły rok. Do tej pory zajmowaliśmy się głównie interwencją w zakresie naczyń wieńcowych i zastawek serca. Teraz w planie mamy nowe rodzaje zabiegów, jakich do tej pory nie robiono na Opolszczyźnie - mówi dr hab. Jerzy Sacha, kierownik pracowni hemodynamiki WCM.
Te nowe zabiegi to przede wszystkim przecieki międzysercowe oraz leczenie niewydolności zastawki mitralnej w ciężko uszkodzonym sercu. - Nasz zespół jest do nich przygotowany pod względem merytorycznym i technicznym. Pytanie tylko, czy NFZ nam te zabiegi sfinansuje. Liczymy, że po dzisiejszej uroczystości nie będą mieli wyboru i taką zgodę uzyskamy - mówi dr Sacha. - Zabiegi, które planujemy to skok terapeutyczny, bo technologicznego już dokonaliśmy. Leczenie zastawki mitralnej bez otwierania klatki piersiowej byłoby ogromnym osiągnięciem.
W kardiologii inwazyjnej za pomocą cewników wprowadza się mikrourządzenia, którymi można poprawiać naczynia wieńcowe,
zastawki serca, uszkodzone struktury w sercu. Wszystko dzieje się szybciej i mniej traumatycznie dla pacjenta.
Już w najbliższym czasie planowane są zabiegi rotablacji, które polegają na tym, że mikrowiertło przewierca zwapniałe zmiany w naczyniach krwionośnych.
- To w istocie kardiologia małoinwazyjna. Każdy woli tak być leczony, bo na drugi dzień może pójść do domu. Po zabiegach kardiochirurgicznych pacjenci muszą przechodzić długą rehabilitację - podkreśla dr Jerzy Sacha.
Marzeniem kardiologów z WCM jest uruchomienie sali hybrydowej. Można w niej robić zarówno zabiegi kardiologii inwazyjnej jak i operacje kardiochirurgiczne, przy których otwiera się klatkę piersiową. - To jest nasze być albo nie być w przyszłości - mówi dr Sacha. - Chcemy się rozwijać, leczyć coraz bardziej skomplikowane choroby serca, a bez sali hybrydowej trudno o tym marzyć.
Sala hybrydowa to jednak koszt ok. 5 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?