Po aferze z prezydencką oponą autostrada A4 stanęła w korku. Kierowcy wściekli

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Mario/archiwum
Czytelnicy informują, że stoją w gigantycznym korku, aby zapłacić za przejazd. I pytają dlaczego, skoro sytuacja jest awaryjna, nie podjęto decyzji o otwarciu bramek.

- Stałem bitą godzinę tylko po to, żeby na stacji poboru opłat zapłacić 1,2 zł - denerwuje się pan Andrzej, który jechał z Wrocławia do Opola. - To jest skandal, że pomimo nadzwyczajnej sytuacji służby nie potrafią się ze sobą porozumieć. Otwarcie bramek rozładowałoby korek, a jednocześnie oszczędziłoby kierowcom sporo nerwów.

Dzisiejsze utrudnienia to pokłosie wczorajszego incydentu z pękniętą oponą w limuzynie prezydenta Andrzeja Dudy. Dziś przed godz. 13.00 śledczy ponownie pojawili się na 204 kilometrze autostrady A4, prowadzącym w stronę Katowic, gdzie wczoraj doszło do zdarzenia.

- Początkowo informowano nas, że utrudnienia potrwają około pół godziny, ale tak się nie stało - mówi Michał Wandrasz z opolskiego oddziału GDDKiA. - Mamy na wypadek takich sytuacji specjalną procedurę. Jeśli korek jest kilkukilometrowy i nie ma innej możliwości rozładowania go, to centrala podejmuje decyzję o otwarciu bramek. Na nasz wniosek bramki w Brzegu tuż po godz. 17.00 zostały otwarte.
Specjalnej procedury nie wdrożył za to wrocławski oddział, choć sytuację na tamtym odcinku dodatkowo pogorszył wypadek, do którego popołudniu doszło na autostradzie. Uznano, że nie ma podstaw, by otwierać bramki.

Oględziny w miejscu, gdzie doszło do incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny prowadzone były dzisiaj pod nadzorem prokuratury. Z najnowszych informacji wynika, że powinny zakończyć się po godz. 19.00

- Dokonano oględzin pojazdu z udziałem biegłych, ale konieczne były również ponowne oględziny na miejscu zdarzenia - mówi prokurator Artur Rogowski z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Dopiero po zakończeniu tych czynności zapadnie decyzja co do kwalifikacji prawnej czynu. Na razie najbardziej prawdopodobne jest prowadzenie sprawy pod kątem nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

Przypomnijmy. Tylna opona w limuzynie Andrzeja Dudy pękła wczoraj podczas przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 w okolicach Lewina Brzeskiego. Samochód zdołał ominąć pozostałych uczestników ruchu oraz barierę ochronną i zjechał na pobocze. Prezydentowi ani żadnemu z uczestników zdarzenia nic się nie stało.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informuje, że na bieżąco monitoruje sytuację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska