U brzeskich saperów są wakaty

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Armii coraz bardziej brakuje specjalistów. Doświadczeni podoficerowie i oficerowie kończą służbę, a napływ świeżej krwi nie rekompensuje strat.

Ministerstwo Obrony Narodowej podało w styczniu, że w całym 2016 roku z armii odeszło o 656 mniej żołnierzy niż było zaplanowane: zakładano odejście 5500, a odeszło 4844 osób.

W dodatku służbę zaczęło około 5,7 tys. wojskowych, więc liczebność armii wzrasta. Ale mimo to wiele jednostek, w tym 1 Pułk Saperów w Brzegu, ma coraz większe problemy kadrowe. Przychodzą bowiem szeregowi, natomiast nie udaje się uzupełnić strat związanych z odchodzeniem oficerów i podoficerów.

- Taka sytuacja utrzymuje się od dłuższego czasu - mówi mjr Jacek Obierzyński, rzecznik dowódcy 1 Pułku Saperów. - W tym roku odejść jest bardzo dużo, a przyczyny są bardzo różne: część odchodzi na emeryturę, inni zmieniają po prostu zawód, bo rynek pracy się poprawił i np. kierowcy mogą znaleźć atrakcyjne oferty poza armią.

Efekt: na niektórych stanowiskach od dłuższego czasu są wakaty, a pozostający żołnierze muszą pracować za dwóch.

MON informuje o zwiększonych przyjęciach do szkół wojskowych, ale efekty tych działań będą widoczne dopiero za kilka lat.

Amerykańscy żołnierze w Żaganiu. "Polska jest wspaniała. Czuję się tu jak w domu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska