Wandale niszczą nasze działki!

Fot. Jarosław Staśkiewicz
- Na łobuzów nie ma mocnych - mówi Mirosław Szczepański, pokazując zdewastowane ogrodzenie jednej z działek.
- Na łobuzów nie ma mocnych - mówi Mirosław Szczepański, pokazując zdewastowane ogrodzenie jednej z działek. Fot. Jarosław Staśkiewicz
Połamane płoty, porozrzucane sztachety, powybijane szyby w altankach - tak wyglądają ogródki po najściu chuliganów.

Raz to nawet ognisko rozpalili na płaskim dachu jednej z altanek i kiełbaski smażyli. Nic sobie z nas nie robią. Ani z policji - mówią Mirosław Szczepański i Stanisław Bojarski, którzy swoje działki mają w kompleksie przy ul. Krakowskiej. - W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy niszczyli nasze działki kilkanaście razy. Najczęściej przychodzą po zmroku w piątki i soboty.
Pan Stanisław, oprowadzając nas po ogródkach, co chwilę wskazuje na zniszczony drewniany płotek, połamane ozdobne koło, podziurawione folie, zniszczone oczka wodne, powybijane szyby. Fragment jednego z wyrwanych płotów wisi do dziś wysoko na drzewie.

- To dorobek wielu miesięcy naszej pracy, a dla starszych ludzi działka to często całe życie - mówi Bojarski. - A ci wandale nawet nic nie kradną, tylko niszczą! Policja jest bezradna i nie mamy nawet do niej pretensji: przecież w nocy w komisariacie jest tylko dwóch policjantów.
- Mam ogródek, wiem, ile trzeba się napracować, żeby wyglądał ładnie i doskonale rozumiem działkowiczów - mówi starszy aspirant Adam Wieczorek, kierownik rewiru dzielnicowych w grodkowskim komisariacie. - Z naszej strony robimy, co możemy, m.in. podpisaliśmy umowę ze związkiem działkowców i latem organizujemy wspólne patrole. W tym okresie policjanci bardzo często odwiedzają działki, bowiem wtedy najczęściej zdarzają się kradzieże warzyw i owoców.

Jak się jednak okazuje, policjanci nie otrzymali zawiadomienia o większości zniszczeń, których dokonują wandale. Wyjątkiem jest zdarzenie, które miało miejsce w nocy z piątku na sobotę. - Wtedy dokładnie obejrzeliśmy działki, porobiliśmy zdjęcia, zabezpieczyliśmy ślady i będziemy prowadzić dochodzenie. Ale apelujemy, żeby właściciele działek zgłaszali każdy wandalizm, bo wtedy łatwiej będzie nam szukać sprawców - mówi Wieczorek.
Problemów na taką skalę nie mają działkowicze z innych części Grodkowa. - To faktycznie dotyczy głównie ogródków przy ul. Krakowskiej, bo tu działa kawiarnia, a młodzież po wyjściu z dyskoteki "potrafi" bardzo dużo. Nas w nocy jest rzeczywiście tylko dwóch na całą gminę, ale tym bardziej proszę o zgłaszanie wszystkich podobnych zdarzeń - apeluje szef dzielnicowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska