Asfalt nie lubi mrozu

Jar
Nawet slalom nie pozwala na ominięcie dziur na brzeskich drogach. W najgorszym stanie są ulice administrowane przez powiat: Łokietka, 1 Maja czy Wyszyńskiego.

Obawiam się, że zabraknie nam pieniędzy na załatanie wszystkich - mówi Stanisław Kowalski, kierownik Zarządu Dróg Powiatowych.
Pierwsze łaty drogowcy nałożyli już w ubiegłym tygodniu. Na pierwszy ogień poszły te dziury, które zagrażały bezpieczeństwu kierowców i groziły uszkodzeniami aut. Teraz ZDP czeka tylko na ustąpienie mrozu i weźmie się za kolejne ubytki w asfalcie.
- Mamy 200 tysięcy złotych na załatanie mniejszych dziur i kolejne 100 tysięcy na duże, które trzeba będzie już zaklejać metodą na gorąco. Ale po tym, co widziałem w ostatnich dniach, wątpię, żebyśmy się zmieścili w tych kwotach. Będziemy musieli szukać oszczędności i rezygnować z innych zadań - uważa Kowalski.
Największym utrapieniem drogowców są temperatury oscylujące wokół zera i ciągła wilgoć. - Gdy jest plusowa temperatura, woda wnika w mikroskopijne pęknięcia. Może tego nie widać, ale w naszych starych drogach jest mnóstwo takich pęknięć. Potem w nocy przychodzi mróz i lód rozsadza asfalt. A co gorsza, prognozy pogody nie są dla nas optymistyczne - dodaje kierownik ZDP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska