Batalia o rury

Fot. Roman Baran
Część pieniędzy na przebudowę pomnika uzyskamy ze sprzedaży rur na złom - mówi Tadeusz Czajkowski.
Część pieniędzy na przebudowę pomnika uzyskamy ze sprzedaży rur na złom - mówi Tadeusz Czajkowski. Fot. Roman Baran
Władze Brzegu przez piętnaście lat dyskutowały o modernizacji Pomnika Zwycięstwa. Dopiero społecznik popchnął sprawę do przodu.

Opinia

Opinia

Nie zgadzam się!
Tadeusz Wencel, plastyk, współautor Pomnika Zwycięstwa: - Absolutnie nie zgadzam się na przeróbki! Można oczywiście uzupełnić ubytki, zakonserwować rury, ale nie robić z naszego dzieła jakiegoś kikuta. Rury razem z rozwartą bryłą pomnika symbolizowały uderzenie na zachód i zwycięstwo nad Niemcami. One współtworzą całość i to jest bardzo dobry pomnik. Władze miasta powinny raczej zadbać o właściwą konserwację rur, bo przez lata to zaniedbano i dopuszczono do zardzewienia.

Tadeusz Czajkowski, występujący w imieniu brzeskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, główną batalię o pomnik rozpoczął przed kilkoma miesiącami. Najpierw wspólnie z plastykiem Tomaszem Fronckiewiczem opracowali projekt przebudowy zakładający ustawienie tablicy z napisem: "W hołdzie walczącym o niepodległość Polski. Społeczeństwo ziemi brzeskiej", a także dobudowanie schodów i usunięcie z rzeźby zardzewiałych już rur. To właśnie od nich wzięła się potoczna nazwa budowli poświęconej zwycięstwu nad hitleryzmem. Dziś w Brzegu już nikt nie nazywa jej inaczej niż tylko "pomnikiem hydraulika".

W listopadzie z pomocą trzech radnych Ligi Polskich Rodzin Czajkowski przekonał do potrzeby zmian radę miejską, a 24 lutego za zmianami opowiedziała się wojewódzka komisja konserwatorsko-plastyczna, która opiniuje przeróbki pomników.
- Jeżeli dopniemy wszystkie szczegóły to liczę, że jeszcze w tym roku pomnik będzie gotowy - twierdzi Czajkowski. - Projekt zrobiliśmy w czynie społecznym i zaapelujemy o pomoc przy pracach. Nie powinny to być jednak wysokie koszty, a część pieniędzy na pewno dostaniemy dzięki sprzedaży rur na złom.

Zanim do tego dojdzie, kombatanci muszą uzyskać zgodę na przeróbki od projektantów budowli. To może być najtrudniejsze.
- Przebudowa ma dotyczyć głównie rzeźby, z którą ja mam tyle wspólnego, że od noszenia rur nabawiłem się przepukliny - mówi opolski architekt Bogdan Wedemski. - Więcej do powiedzenia będzie miał na pewno plastyk (jego opinię przytaczamy obok).
- Na piątek mamy zaplanowane spotkanie u wojewódzkiego konserwatora zabytków i będziemy konsultować nasze propozycje z autorami projektu - zapowiada Czajkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska