Urzędnik Leszek P. złapany na przyjęciu łapówki w starostwie powiatowym

Roman Baran
Przesłuchanie Leszka P. pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej zaczęło się dziś po godzinie 12.00. Za swój czyn grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, ale niewykluczona jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu.
Przesłuchanie Leszka P. pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej zaczęło się dziś po godzinie 12.00. Za swój czyn grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, ale niewykluczona jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu. Roman Baran
Urzędnik wydziału budownictwa w Starostwie Powiatowym w Brzegu jest podejrzany o przyjęcie 10 tysięcy złotych łapówki od przedsiębiorcy, który kilka miesięcy starał się o decyzję administracyjną.

- Urzędnik prawdopodobnie celowo zwlekał z jej wydaniem występując ostatecznie z propozycją udzielenia mu korzyści majątkowej - mówi Agnieszka Mulka-Sokołowska, prokurator rejonowy w Brzegu.

Sprawa dotyczy firmy z Górnego Śląska, która chciała otworzyć sklep w Brzegu. Do tego potrzebna była zmiana sposobu użytkowania lokalu, o co przedsiębiorca starał się od kilku miesięcy.

Do przekazania pieniędzy doszło w czwartek około godz. 15.00 w pokoju urzędnika w starostwie.

Przedsiębiorca wcześniej powiadomił jedną ze stacji telewizyjnych i moment przekazania łapówki, w zamian za przygotowaną już pozytywną decyzję, został nagrany ukrytą kamerą.

Zaraz potem przedsiębiorca i dziennikarz powiadomili policję.

Ta zatrzymała Leszka P., a po przeszukaniu jego pokoju znalazła pieniądze. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, były ukryte pod zewnętrznym parapetem okna.

- Śledztwo będzie powierzone Komendzie Wojewódzkiej w Opolu, wydziałowi do spraw korupcji - mówi prokurator Mulka-Sokołowska.

Przesłuchanie Leszka P. pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej zaczęło się dziś po godzinie 12.00. Za swój czyn grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, ale niewykluczona jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu.
Wszystko zależy od tego, czy swoją decyzję urzędnik wydał zgodnie z prawem. Jeśli nie - może mu grozić od roku do 10 lat więzienia.

- Jestem w pełnym szoku, bo Leszek dotąd pracował nienagannie, a ma chyba ponad 20 lat stażu, bo zaczynał jeszcze w Urzędzie Rejonowym - mówił dzisiaj starosta Maciej Stefański. - Trudno wytłumaczyć to co zrobił. To dla mnie bardzo duży cios, bo ciężko pracujemy na dobry wizerunek starostwa, a takim postępkiem jeden człowiek wszystko przekreśla - dodaje szef starostwa.

Jeśli sprawa się potwierdzi, Stefański zapowiada, że Leszek P. straci stanowisko i pracę w starostwie.

Prokuratura zapowiedziała z kolei, że będzie rozważane wystąpienie z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska