Przypomnijmy: w poniedziałek na stawie w gminie Lubsza znaleziono zwłoki 34-letniej mieszkanki jednej z sąsiednich miejscowości.
Prokuratura nie ujawnia innych wyników śledztwa: - Na tym etapie postępowania nie możemy ujawnić w jaki sposób doszło do zabójstwa - mówi prokurator Mulka-Sokołowska.
Niewykluczone, że do morderstwa doszło w innym miejscu, a ciało zostało przywiezione nad staw pod Kościerzycami samochodem i wrzucone do wody. Miałyby na to wskazywać ślady zabezpieczone przez policyjnych techników.
Zajmą się nimi biegli, którzy zbadają także ślady pozostawione w czerwonym golfie, rozbitym w sąsiednich Pisarzowicach.
Przeczytaj też: Zwłoki w Babim Lochu. Kobieta została prawdopodobnie zamordowana
Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika bowiem, że zabójstwo nad Babim Lochem ma ścisły związek z wypadkiem, do którego doszło na drodze krajowej nr 39.
W nocy z niedzieli na poniedziałek volkswagen golf wbił się tam w sklep, poważnie niszcząc budynek. Sprawca przeżył i w ciężkim stanie trafił do szpitala, ale tor po jakim poruszało się auto sugeruje, że mogła to być próba samobójcza.
Kierowcą był 36-latek z Brzegu i dobry znajomy zamordowanej kobiety. Oboje pracowali w jednej z oławskich fabryk, a świadkowie mieli zeznać, że kilka godzin przed wypadkiem 34-latka wsiadła do golfa prowadzonego przez mężczyznę.
Co więcej, brzeżanin był na początku roku skazany (nieprawomocnym wyrokiem) za groźby kierowane pod adresem ofiary.
Przeczytaj też: Babi Loch. 20-latek utonął, a jego 14-letnia dziewczyna została zgwałcona
Więcej o tej zagadkowej historii w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?