To podstawówki nr 5, 6, 9, 12 oraz szkoły na osiedlach Piastów, Cisowej i Kłodnicy. W sumie siedem placówek, czyli połowa z wszystkich. Do szkół pójdzie zaledwie 131 dzieci. - W poprzednim roku było to 728 - podkreśla Wojciech Jagiełło, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla ds. oświatowych.
Wszystko z powodu kolejnej reformy oświaty. Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiła dać wolną rękę rodzicom i zrezygnowało z obowiązku szkolnego dla 6-latków. Większość rodziców uznała, że woli zostawić 6-latków w przedszkolach. Przed kilka ostatnich tygodni trwały nerwowe spekulacje, w których szkołach uda się zebrać minimum 12 uczniów, by otworzyć pierwszą klasę.
- Moim zdaniem rodzice, którzy zdecydowali się jednak posłać dzieci do szkół, zrobili bardzo dobrze - mówi Wojciech Jagiełło. Kiedy ci młodzi ludzie po latach będą szli na studia, wiele uczelni będzie o nich zabiegało, bo będzie ich mało. To jeden z powodów, dla których było warto.
W przyszłym roku sytuacja się unormuje, ale problem powróci gdy ten nieliczny rocznik pójdzie do klas 4-6, a następnie szkół średnich. Wówczas również będą problemy z tworzeniem oddziałów i zwalnianiem nauczycieli.
Czterech nauczycieli straci pracę w wyniku wspomnianej reformy oświaty. Władze miasta twierdzą, że to niewiele. Wcześniejsze szacunki mówiły o 17, a nawet 20 pracownikach. Do tej liczby nie są wliczani ci, którym nie zostaną przedłużone umowy.
POLECAMY NA NTO.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
