Zbudujcie mi piec!

Fot. Piotr Król
- Nie mogę się doprosić, by ten stary piecyk administracja zastąpiła mi nowym, kaflowym - skarży się Maria Szymanowska.
- Nie mogę się doprosić, by ten stary piecyk administracja zastąpiła mi nowym, kaflowym - skarży się Maria Szymanowska. Fot. Piotr Król
- Spalę siebie i sąsiadów - boi się Maria Szymanowska. Powodem zagrożenia jest stary piecyk, którego wymiany nie może się doprosić.

Jedno pytanie

Jedno pytanie

Załatwię to
- W piśmie z 11 października przychylił się pan do prośby Marii Szymanowskiej, by w jej mieszkaniu stanął piec kaflowy. Dlaczego więc jeszcze go nie ma?
Odpowiada Bohdan Cieślik, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych w Kędzierzynie-Koźlu:
- Dziwi mnie, że u tej pani nie ma jeszcze pieca. W MZBK nie mamy wprawdzie własnych zdunów, ale piece buduje nam firma, która wygrała przetarg na takie usługi. Jeśli podpisana przeze mnie zgoda na budowę pieca jest z początku października, powinien on już stać. Nie mam teraz możliwości spojrzenia w dokumenty, ale w środę z samego rana sprawdzę, co się dzieje, bo sprawa dziwnie długo się ciągnie. Wyjaśnię to i postaram się przyśpieszyć.

Kobieta zajmuje dwupokojowe mieszkanie w kędzierzyńskim bloku komunalnym przy ul. Elizy Orzeszkowej. Nie ma tam centralnego ogrzewania.
- Można założyć, ale nie stać mnie na to - mówi Maria Szymanowska. Wyjaśnia, że utrzymuje się z 600-złotowej renty.
Jedynym źródłem ciepła w jej mieszkaniu jest jedenastoletni piec żelazny. W fatalnym stanie technicznym.
- Na przedniej ściance są pęknięcia i boję się, że kiedyś zwyczajnie się rozleci - martwi się lokatorka.
Od kilku miesięcy prosi administrację osiedla Pogorzelec o zastąpienie starego piecyka nowym, kaflowym.
- Ale tam wciąż mnie zbywają - twierdzi pani Maria.
Z jej relacji wynika, że początkowo administracja przystawała tylko na wymianę starego piecyka na podobny, ale nowy. Lokatorka nie godzi się na to, twierdząc, że piec kaflowy jest ekonomiczniejszy, co przy jej niskich dochodach ma duże znaczenia. Teraz Maria Szymanowska przez zimę zużywa aż cztery tony węgla. Liczy, że przy piecu kaflowym jej wydatki na ogrzewanie zmaleją.

- Pracownicy administracji obiecują mi, że piec stanie jeszcze w tym roku, ale nie określają konkretnego terminu. A rok się kończy, mrozy coraz większe - narzeka pani Maria.
Wczoraj nie udało nam się skontaktować z Haliną Mińczuk, kierowniczką ADM-u z Pogorzelca.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska