Niebezpieczna linia

Beata Szczerbaniewicz [email protected]
Mieszkańcy ulic Słowackiego i Kwiatowej w Krapkowicach od lat domagają się wymiany przewodów energetycznych nad ich domami.

Linia jest tak stara i sfatygowana, że wielokrotnie dochodziło do jej zerwania. Ludzie wspominają ze zgrozą te wydarzenia:
- Ostatni raz stało się to podczas wichury 19 listopada - wspomina Horst Sznajder. - To był strach! Akurat zanosiłem drabinę do pomieszczenia gospodarczego, a tu naraz jak nie trzaśnie, jak nie zacznie błyskać. Pomyślałem, że to błyskawica, a potem zobaczyłem, jak kilkunastometrowy kabel miota się po ogrodach. Sąsiadka akurat była przed domem. Dobrze, że nie spadł na nią, boby ją zabił!
Nad domem Anny i Leszka Piekarczyków linia zrywała się już dwukrotnie. Pierwszy raz w roku 1999: wtedy spadła na metalowe rusztowanie, na którym kilka godzin wcześniej pracowali robotnicy. Drugi - w 2004 tuż przed oknem.

- Działy się tu sceny jak z horroru! Boimy się, kilkakrotnie składaliśmy prośby i petycje do Zakładu Energetycznego o wymianę tej linii, najlepiej na podziemną, zbieraliśmy podpisy sąsiadów, ale ani razu nikt nam nawet nie odpowiedział - Piekarczykowa pokazuje kopie pism podbite w sekretariacie zakładu w Strzelcach Opolskich. - Nie można czekać, aż ktoś zostanie zabity, przecież to jest 11 tysięcy woltów! Za każdym razem fachowcy tylko łatają starą linię, nad naszym domem była wiązana już kilkanaście razy, co widać z daleka.
Feralne druty zrywały się także kilkakrotnie nad domem Augustyna Schnurpfeila:

- Raz spadły na płot i aż dym poszedł - mówi pan Agustyn. - Nie wierzę, że zakład energetyczny ją wymieni, póki ktoś nie zginie!
- Każdy z nas czuje się zagrożony, jednemu z sąsiadów kabel spadł na auto, na szczęście było puste i tylko dach mu porysowało - opowiada Andrzej Śliwiński. - Powinni albo zrobić linię podziemną, albo przynaj-mniej wymienić ją na nową, bo ta jest jeszcze przedwojenna.
WYMIENIMY, JAK BĘDĄ PIENIĄDZE
Ryszard Froń, dyrektor Rejonu Energetycznego w Strzelcach Opolskich:
- Linia średniego napięcia w tym rejonie liczy sobie ponad 60 lat i rzeczywiście dochodziło w tym miejscu do awarii. Zdajemy sobie sprawę, że trzeba ją wymienić. Z uwagi na to, że przebiega blisko budynków, chcielibyśmy zastąpić ją linią kablową - podziemną, co powinno wyeliminować zagrożenie, ale to kosztowny pomysł. W budżecie na 2005 mamy pieniądze jedynie na opracowanie projektu technicznego tego zadania. Roboty przeprowadzimy w następnej kolejności, ale nie mogę obiecywać żadnych terminów. Zrobimy to jak najszybciej. Na razie, mogę natomiast zapewnić wszystkich, że w przypadku zerwania się linii natychmiast włącza się zabezpieczenie i prąd jest odcinany. Teoretycznie oczywiście może na kogoś spaść, ale byłby to bardzo nieszczęśliwy zbieg okoliczności. A co do braku odpowiedzi na pisma klientów, oczywiście jest to niedopuszczalne. Zajmę się wyjaśnieniem tej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska