Pobiegli do Watykanu

Tomasz Gdula [email protected]
- To nieprawda, ze papiez nie zyje. Wy wszyscy klamiecie! - oburza sie 7-letni Piotruś Pakosz. 1,5 roku temu chlopiec wziąl udzial w Biegu Wdzieczności z Góry św. Anny do Rzymu.

Zorganizowano go w podziece Bogu za dar cwiercwiecza pontyfikatu Jana Pawla II oraz by uczcic 20. rocznice pobytu Ojca Świetego na OpolszczyLnie w czerwcu 1983 roku. 16-osobowa sztafeta wyruszyla spod annogórskiego pomnika Ojca Świetego. Bylo to 9 paLdziernika 2003 roku.
Jako pierwsi na trasie pojawili sie Bogdan Tomaszek, byly senator Akcji Wyborczej Solidarnośc z Kedzierzyna-KoLla, oraz Piotr Uciechowski z Opola. Obaj dobiegli do Renskiej Wsi. Tam zmienili ich Gerard Wilczek, takze z Renskiej Wsi, i Lukasz Wielgan z Gościecina w gminie Pawlowiczki.
- To coś wspanialego, ze moglem wziąc udzial w tym przedsiewzieciu - wyznaje Gerard Wilczek. - Pierwszy etap trasy, który pokonalem 9 paLdziernika, nie byl moze najdluzszy, bo mial okolo 20 kilometrów, ale za to bylo bardzo zimno i padal deszcz.

Bieg odbywal sie systemem sztafetowym. Na trasie znajdowalo sie zawsze dwóch zawodników, którzy biegli jak dlugo starczylo im sil. W tym czasie reszta ekipy jechala dwoma samochodami. Kiedy biegnący sie zmeczyli, dostawali zmiane.
Wśród szesnastu śmialków byli równiez zawodowcy. Spore doświadczenie mial kedzierzynianin, 56-letni Boleslaw Grygiel, mający w 2003 roku na koncie cztery ukonczone maratony.
- Do Watykanu jednak bieglem nie dla rekordów, medali i slawy, tylko dla ukochanego Ojca Świetego - zapewnia. - Chcialem w ten sposób zlozyc hold i podziekowac naszemu papiezowi za jego wysilek i trud w modlitwie za nas wszystkich.
Drugą profesjonalistką w stawce byla Irena Czuta-Pakosz z Kedzierzyna-KoLla, reprezentantka Polski w biegach górskich.

- Przed watykanską sztafetą duzo trenowalam w USA. Szlifowalam tam forme na mistrzostwa świata, które odbyly sie we wrześniu 2003 na Alasce - opowiada Irena Czuta-Pakosz. - Niestety, podczas mistrzowskiego biegu doznalam kontuzji i musialam wycofac sie z zawodów. Lekarz tylko warunkowo pozwolil mi pobiec do Watykanu. Bylam jednak tak szcześliwa, ze zobacze Ojca Świetego, ze w ogóle nie czulam bólu.
Trasa biegu wiodla przez Czechy i Austrie. Pierwszego dnia sztafeta dotarla do Brna. 10 paLdziernika biegacze odwiedzili sanktuarium maryjne w austriackim Mariazell.
13 paLdziernika 2003 uczestnicy Biegu Wdzieczności przekroczyli granice austriacko-wloską.

- Po drogach Italii bieglo nam sie najgorzej. Strasznie przeszkadzal wielki ruch aut. Spaliny zatykaly nam nosy, od huku silników bolaly uszy, a do tego trzeba bylo bardzo uwazac, by nie wpaśc pod jakiś pedzący samochód - informuje Piotr Pakosz. - Na szczeście wszystko skonczylo sie dla nas pomyślnie.
Na terenie Wloch, w okolicach Asyzu 9,5 kilometra, w kilku odcinkach, przebiegl 5-letni Piotr Pakosz Junior.
14 paLdziernika sztafeta dotarla pod Spizową Brame Watykanu.
Nastepnego dnia, w przeddzien 25-rocznicy powolania Jana Pawla II na Stolice Piotrową, biegacze spotkali sie z nim podczas audiencji generalnej. Odbyla sie ona na placu św. Piotra.

- Ojciec Świety powital nas wśród wielu innych obecnych tego dnia w Watykanie delegacji i pielgrzymek z calego świata - wspomina Piotr Pakosz. - Nie rozmawialiśmy z nim, ale sam fakt, ze nas poblogoslawil, byl ogromnym przezyciem. Jest nim do dziś.
Teraz, gdy zabraklo papieza, uczestnicy biegu z 2003 roku, podobnie jak miliony ludzi na calym świecie, pogrązeni są w smutku. Nie chcą nawet opowiadac, co czują. Tylko 7-letni Piotruś z przekonaniem wykrzykuje, ze wieści o śmierci papieza są nieprawdziwe.
- Papiez mieszka w Watykanie i tam śpi. Widzialem w telewizorze, ze śpi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska