Kilka dni temu juniorzy Chemika Kędzierzyn-Koźle rozgrywali mecz w Ozimku z tamtejszym klubem HKS Małapanew. 17-letni zawodnik z drużyny gości został ukarany czerwoną kartką za niesportowe zachowanie. Gdy już opuszczał płytę boiska, zaatakował go miejscowy kibic.
„Stwierdzono u niego powierzchowny uraz części głowy oraz złamanie kości nosowych” - czytamy w oficjalnym oświadczeniu klubu Chemik, które zostało wydane po tym incydencie. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. Chłopak trafił na szpitalny oddział ratunkowy z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Jeszcze tego samego dnia wrócił jednak do domu.
Działacze klubu Chemik podkreślają, że na stadionie nie było żadnych służb porządkowych, a wejście podczas meczu było otwarte. „Ponadto osoby postronne miały dostęp do ciągów komunikacyjnych prowadzących z szatni na płytę stadionu i przez co bezpośredni dostęp do zawodników” - piszą dalej w oświadczeniu.
- Nie zostawimy tej sprawy bez echa. Zdrowie i życie naszych zawodników jest najważniejsze, domagamy się wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawców i natychmiastowej reakcji klubu, a także Opolskiego Związku Piłki Nożnej - mówi Piotr Niewadzisz, prezes Chemika.
Arkadiusz Banik, prezes klubu z Ozimka, potwierdza, że doszło do pobicia. - Bardzo nad tym ubolewamy. Dla sprawcy, jeśli tylko zostanie zidentyfikowany, nie będzie miejsca na naszym stadionie - zapowiada.
Podkreśla, że mecz juniorów toczył się w bardzo nerwowej atmosferze. Piłkarzowi z Kędzierzyna-Koźla sędzia pokazał czerwoną kartkę po tym, jak chłopak kopnął jednego z zawodników gospodarzy. Według relacji działaczy klubu HKS Małapanew kędzierzynianin nie chciał zejść do szatni, niepotrzebnie wdał się jeszcze w dyskusje z kibicami. Doszło do pyskówki. W pewnym momencie przez płot przeskoczył ten, który chwilę później wymierzył 17-letniemu zawodnikowi cios w twarz.
- Drogi kibiców i piłkarzy się nie krzyżowały, jak piszą w oświadczeniu działacze z Kędzierzyna-Koźla. Dołożyliśmy wszelkich starań, żeby mecz przebiegał w jak najlepszej atmosferze. Szkoda, że doszło do czegoś takiego - przyznaje prezes Małejpanwi.
Policja zajęła się już sprawą. Na komisariacie w Ozimku dowiedzieliśmy się, że „prowadzone są czynności operacyjne”. Poszkodowany nie złożył jednak na razie zawiadomienia o przestępstwie.
- Bardzo nam przykro z powodu tego, co wydarzyło się w Ozimku, gdzie pobito piłkarza - mówi Marek Procyszyn, prezes Okręgowego Związki Piłki Nożnej w Opolu. - Niestety, takie incydenty od czasu do czasu się zdarzają. To jednak oczywiście margines, biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu tygodnia mamy czterysta rozgrywek w regionie.
OZPN zapewnia, że będzie wyciągał konsekwencje wobec wszystkich klubów, które nie dopilnują porządku na swoim stadionie podczas jakichkolwiek rozgrywek. Na meczach juniorów nie ma ochrony. - Jednak musimy robić wszystko, by szczególnie na meczach nieletnich nie dochodziło do takich sytuacji - podkreśla Piotr Niewadzisz, prezes Chemika Kędzierzyn-Koźle.
Generalnie na opolskich stadionach jest bezpiecznie, także podczas rozgrywek seniorów, które śledzi największa grupa kibiców. Dba o to policja. Fani opolskiej Odry i Chemika Kędzierzyn-Koźle podczas wyjazdów na mecze są eskortowani. Gdy przyjeżdżają do innego miasta, zwiększa się tam środki bezpieczeństwa. Ponadto w ciągu roku opolscy funkcjonariusze zabezpieczają w naszym regionie ok. 200 przejazdów fanów drużyn z innych województw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?