Afera dębowa pod Wołczynem. Surowe kary więzienia dla zleceniodawcy i podpalaczy majątku świadków wycinki

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Afera dębowa pod Wołczynem. Sąd w Opolu wydał wyrok na zleceniodawcę i wykonawców podpaleń.
Afera dębowa pod Wołczynem. Sąd w Opolu wydał wyrok na zleceniodawcę i wykonawców podpaleń.
Sąd Okręgowy w Opolu zakończył przewód sądowy i wydał wyrok w spawie głośnej afery dębowej.

W procesie dotyczącym afery dębowej Prokuratura Krajowa we Wrocławiu oskarżyła 3 osoby:

  • Michała A., biznesmena z Łęki Mroczeńskiej koło Kępna, który miał być sprawcą zlecającym podpalenia świadków masowej wycinki drzew,
  • Daniela R., rolnika z Rożnowa (gmina Wołczyn), który miał być sprawcą wykonującym podpalenia,
  • Piotra M. z Kuniowa, która miał sprzedać dwa granaty i pistolet, służące do zemsty na świadkach.

Na dzisiejszej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Opolu na ławie oskarżonych zasiadł jednak tylko jeden z nich: Daniel R., który od ponad dwóch lat siedzi w areszcie i został doprowadzony na rozprawę w kajdankach.

Z aresztu po wpłaceniu 1 miliona zł kaucji zwolniono Michała A. Na dzisiejszej rozprawie stawił się jednak tylko jego adwokat prof. Jacek Giezek.

Piotra M., który odpowiada z wolnej stopy, również nie było na dzisiejszej rozprawie.

Przewodniczący składu sędziowskiego Mateusz Świst zakończył przewód sądowy i po południu ogłosił wyrok w tej sprawie.

Daniel R. został skazany na 15 lat pozbawienia wolności, Michał A. na 4 lata, a Piotr M. na 2 lata. Wyrok jest nieprawomocny.

Daniel R., który przez cały okres śledztwa konsekwentnie milczał, dziś przez kilkanaście minut odczytywał mowę końcową.

Podkreślił, że nie przyznaje się do winy, że prokuratura nie ma żadnych dowodów ani wiarygodnych świadków. Oskarżył też Michała A., że ten go pomawia, że wprawdzie wynajął Danielowi R. adwokatów, ale ci zdaniem rolnika z Rożnowa działali na jego szkodę.

Daniel R. potwierdza, że dostał od Michała A. 40 tysięcy zł, ale według niego nie była to zapłata za podpalenia, tylko pożyczka.

Michał A. wcześniej obarczył Daniela R. winą za wszystkie zarzucane przez prokuraturę czyny, twierdząc, że Daniel R. jest groźnym przestępcą, że szantażował nawet jego i wymuszał pieniądze.

Daniel R. również nie zaprzeczył, że dobrze zna się z Michałem A., że biznesmen za darmo wydzierżawił mu grunty w gminie Wołczyn.

Sam milioner spod Kępna częściowo przyznał się do winy, ale tylko do tych zarzutów, na które są mocne dowody, to znaczy do podpaleń majątku spółki rolnej Promex w Rożnowie. Michał A. przyznaje się do tego, że zlecił zemstę na szefach spółki rolnej Promex, ponieważ denerwowali go donosami o nielegalnych wycinkach.

Konflikt między głównymi oskarżonymi afery dębowej jest zaskakujący, zwłaszcza że jeszcze niedawno Michał A. podczas procesu w Sądzie Rejonowym w Kluczborku w sprawie wysyłania SMS-ów z groźbami do Adama Ulbrycha mówił o Danielu R. że jest „pomocny, uczynny, pomagamy sobie wzajemnie”.

Sędzia Mateusz Świst przyznał na rozprawie, że domyśla się, że od którejś ze stron wpłynie apelacja. Odwołanie rozpatrywał będzie Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska