Nowy Grodek? Gdzie to jest?!

Monk
- Zamierzamy zlikwidować nazwy przysiółków i zostawić tylko te dotyczące wsi - zapowiada Ryszard Gruener, burmistrz Byczyny.

Powód? W czasie spisu powszechnego okazało się, że rachmistrzowie mieli problem z dotarciem do niektórych przysiółków.
- Były w wykazie miejscowości, ale nie było tablic z nazwami albo nie było takiego przysiółka na mapie. Spisujący mieli kłopoty z dotarciem na przykład do Nowego Grodka - mówi Ryszard Gruener. - Albo weźmy Proślice - tam każdy powie, gdzie jest przysiółek Olbin, ale w wykazie miejscowości go nie ma. Nazwa funkcjonuje tylko w świadomości mieszkańców.
Gmina proponuje, żeby zlikwidować nazwy przysiółków i pozostawić tylko nazwy wsi. Na najbliższej sesji radni mają przegłosować ten projekt. Następnie będzie on konsultowany z mieszkańcami na zebraniach wiejskich.
Burmistrz jest zdania, że proponowane przez gminę zmiany przejdą bez problemów. Ludzie też chcą, żeby wreszcie zrobić z tymi nazwami porządek.
Urzędnicy uspokajają: z powodu zmiany nazw mieszkańcy nie poniosą żadnych kosztów. W dowodach figurują bowiem nazwy wsi.
- Szkoda tych nazw - mówi Iwona Zimnowoda z Nowego Grodka. - W dowodach i tak jesteśmy wpisani do Nasal. Więc komu to przeszkadza? A tak historyczne nazwy przepadną. Można by je ujednolicić i zostawić.
- Mnie jest obojętne, czy nazwy przysiółków będą zlikwidowane - oznajmia z kolei Danuta Majda z Nasal. - Bo to zasadniczo niczego nie zmienia w sytuacji mieszkańców, nie trzeba zmieniać dokumentów. Ale zobaczymy, co pokażą konsultacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska