Kłody niezgody

Fot. Anna Listowska
- Drzewo pozyskane z parku potrafilibyśmy zagospodarować z korzyścią dla całej wioski - mówi Ryszard Miczulis (na pierwszym planie).
- Drzewo pozyskane z parku potrafilibyśmy zagospodarować z korzyścią dla całej wioski - mówi Ryszard Miczulis (na pierwszym planie). Fot. Anna Listowska
Mieszkańcy Duczowa Małego mają gminie za złe, że ta nie przekazuje im drewna z wycinki drzew w miejscowym parku.

Duczów Mały to niewielka wioska w gminie Wołczyn. Jedyną jej atrakcją jest zabytkowy park. Mieszkańcy od lat sami o niego dbają: wykarczowali go, zagospodarowali i zarybili parkowy staw. Chcą wokół niego postawić ławki i budki. Nie proszą gminy o pieniądze. Ale uważają, że należy im się chociaż pozyskane z parku drzewo, z którego chcieliby zrobić ławki, a to, co zostanie, wykorzystać na ogniska dla mieszkańców.
Kiedy więc w listopadzie wichura powaliła jedno z drzew, Ryszard Miczulis napisał do gminy prośbę o możliwość wykorzystania drewna na potrzeby wioski.

- Dostałem odpowiedź, że zostało ono przekazane sołectwu Markotów Duży i Markotów Mały - opowiada pan Ryszard. - Mijały miesiące, ale nikt się po drewno nie zgłaszał. W ubiegłym tygodniu na zlecenie gminy w parku wycięto kolejne drzewo i wywieziono z wioski.
Ludzie z Duczowa poczuli się pokrzywdzeni przez gminę. - Chcielibyśmy park zagospodarować. Żeby było gdzie latem posiedzieć, żeby młodzież miała gdzie się spotkać - mówi Tadeusz Jedliński. - Dlatego uważam, że drzewo z parku powinno być nasze.
Kiedy zapytaliśmy w wołczyńskim urzędzie, dlaczego Duczów nie dostał zwalonego przez wichurę drzewa, okazało się, że gmina przekazała je sołectwu, tyle że w piśmie do Ryszarda Miczulisa urzędnik zamiast Duczów napisał Markotów.

- Przyznaję, popełniłem błąd - tłumaczy Maciej Dłubak z wydziału inwestycyjno-technicznego urzędu miejskiego w Wołczynie. - Ale sołtys Duczowa wiedział, że zwalone drzewo przekazujemy sołectwu, bo dzwoniliśmy do niego, aby się upewnić, czy rzeczywiście wiosce się przyda. To wycięte w ubiegłym tygodniu było częścią tego zwalonego. Wycinka konsultowana była z konserwatorem zabytków, specjalistą od ochrony drzew i w ich ocenie była konieczna. Zleciliśmy to zadanie firmie mającej uprawnienia do pracy w zabytkowych parkach. W cenę usługi wliczone było pozyskane drewno. Dlatego zabrała je firma. Zresztą mieszkańcy nie zwracali się z prośbą o przekazanie im go.
Sołtys Duczowa Fryderyk Owsiński przyznał, że wiedział o decyzji gminy i poinformował o niej mieszkańców. Tymczasem ci twierdzą, że sołtys niczego takiego im nie przekazywał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska