Jeden ze świadków, kobieta blisko spokrewniona z oskarżonym Danielem R., weszła na salę rozpraw Sądu Rejonowego w Kluczborku w kominiarce, hełmie i w asyście trzech zamaskowanym policjantów. Jest objęta ścisłą policyjną ochroną, tak samo jak kilku innych głównych świadków w aferze dębowej.
Świadkowie boją się o swoje życie i mają podstawy do tego lęku.
Przed tą rozprawą doszło do kolejnego, szóstego już podpalenia. Tym razem w kamienicy w Kluczborku, gdzie mieszka jeden ze świadków. Policja nie złapała dotychczas sprawców ani jednego podpalenia, wszyscy są bezkarni, co ich tylko rozzuchwala.
35-letni Daniel R. z Rożnowa oskarżony jest o to, że wysłał do ekologa Adama Ulbrycha (który składał zawiadomienia o masowej wycince drzew) SMS-a z pogróżkami, że ekolog z Komorzna zostanie „załatwiony i spalony”.
Było to w grudniu 2014 roku, miesiąc po tym, jak nieustaleni do dzisiaj sprawcy (śledztwo już zostało umorzone) spalili doszczętnie dom ekologa.
Zaszczuty ekolog uciekł z Komorzna, w obawie o swoje życie przez kilka miesięcy ukrywał się i zmieniał miejsca pobytu.
Policja ustaliła, że SMS-a wysłano z telefonu należącego do Daniela R. Oskarżony nie przyznaje się jednak do winy i twierdzi, że od kilku lat używa innego numeru telefonu.
W przerwie rozprawy zapowiedział Adamowi Ulbrychowi i dziennikarzowi „nto”, że pozwie ich za zniesławienie.
Za groźby karalne grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Sędzia Radisław Anapolski pytał także o związek Daniela R. z wycinką dębów w Rożnowie.
Czytaj więcej w piątek (23 października) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
