Pijany kierowca przekonywał policjantów z Krapkowic: "Zawiódł autopilot"

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Jechałem sam samochodem, ale nim nie kierowałem - mówił 20-latek, który doprowadził do wypadku w Strzeleczkach. Policjanci mu nie uwierzyli.

Do wypadku doszło w niedzielę (22 października) około 6:20 w Strzeleczkach. Osobowa mazda przejechała przez chodnik, zniszczyła ogrodzenie i zatrzymała się na ścianie prywatnego budynku. Jedyny uczestnik zdarzenia z obrażeniami ciała trafił do szpitala.

- Mężczyzna próbował przekonać policjantów z krapkowickiej drogówki, że to autopilot w jego samochodzie doprowadził do wypadku drogowego - relacjonuje Jarosław Waligóra, rzecznik krapkowickiej policji. - Funkcjonariusze nie uwierzyli w tę wersję, tym bardziej, że kierowca poddany badaniu na zawartość alkoholu „wydmuchał” prawie 2 promile.

Policjanci przyznają, że dawno nie spotkali się z tak oryginalnym tłumaczeniem kierowcy.

20-latek już stracił prawo jazdy. Po wyjściu ze szpitala odpowie za swoje zachowanie przed sądem.

Zobacz OPOLSKIE INFO [20/10/2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska