Wezmą dobre zboże

Fot. Beata Szczerbaniewicz
- Tu będzie stał elewator - pokazywał rolnikom Rafał Salomon, prezes Diamantu.
- Tu będzie stał elewator - pokazywał rolnikom Rafał Salomon, prezes Diamantu. Fot. Beata Szczerbaniewicz
Młyn w Straduni będzie gotowy dopiero za pół roku, ale już teraz budująca go firma szuka dostawców ziarna.

Plany Diamantu

Plany Diamantu

- do 15 sierpnia gotowy będzie elewator na zboże i rozpocznie się skup pszenicy. Docelowo ma tam trafić 20 tys. ton
- grudzień 2005 - otwarcie młyna
- marzec 2006 - spółka zacznie podpisywać kontrakty na nowe dostawy pszenicy
- w roku 2006 Diamant Stradunia chce kupić 300 tys. ton zboża

Na placu budowy w Straduni pod Walcami od maja wre robota. Spółka Diamant Stradunia nie będzie jednak czekać, aż zakład będzie gotowy. Już w sierpniu, gdy tylko stanie elewator, chce rozpocząć skup pszenicy od rolników. W piątek spotkali się z nimi szefowie bliźniaczej spółki Diamant z Grodziska Wielkopolskiego oraz nowo mianowany dyrektor młyna w Straduni. Przyjechali nie tylko gospodarze z powiatu krapkowickiego. Byli też rolnicy spod Strzelec, Opola czy Kędzierzyna-Koźla. Młynarze pytali o ziarno, potencjalni dostawcy o ceny i warunki dostaw.

- Skupujemy pszenicę w ponad 20 gatunkach najwyższej klasy. Co do parametrów, to mamy podobne wymagania, jakie obowiązywały w interwencyjnych skupach Agencji Rynku Rolnego - mówił Maciej Bernaciński, dyrektor do spraw skupu. - W agencji zawartość glutenu musiała wynosić ponad 26 procent. Nas interesuje też niski gluten, byle byście nie mieszali ziarna. Wilgotność to też nie problem, bo mamy dobre suszarnie. Ważne, by pszenica nie była przesuszona.

Okazało się jednak, że Diamant ma jednak specjalne wymagania. Chodzi o nieznany rolnikom parametr "gluten indeks". Później zależy od niego stabilność wytwarzanego z mąki ciasta. Będzie on badany w laboratorium młyna. Skupiona zostanie tylko pszenica, która pomyślnie przejdzie testy. Przedstawiciele Diamanta, ku rozczarowaniu rolników, niestety nie powiedzieli, która z odmian zbóż okaże się najlepsza na opolskich glebach. Polecili konsultować się z ośrodkami doradztwa rolniczego i testować gatunki. Padło wiele nazw: Ludwik, Pegazus, Rywalka, Oliwin, Sukces, Zyta, Dorota.
- A jak będzie z magazynowaniem? Macie elewator tylko na 20 tysięcy. Co z resztą? Chcecie przerzucić koszty na nas? - mnożył pytania Zdzisław Kownacki ze spółki Roldam z Zalesia Śląskiego. - I jakie będą ceny, jeśli weźmiecie ode mnie zboże po żniwach? Aktualne czy ze żniw?
Dowiedział się, że młyn będzie spisywał harmonogram dostaw, a rolnik przy podpisywaniu umowy będzie negocjował cenę. Może się okazać, że po paru miesiącach będzie ona niższa, ale może być też odwrotnie. Ryzyko ponoszą obie strony.

- Mogę zapewnić, że jesteśmy dobrym płatnikiem i zawsze dotrzymujemy terminów - przekonywał Rafał Salomon, prezes Diamantu.
- To najważniejsze! - ucieszył się Zygmunt Dransweld, właściciel gospodarstwa rolnego z Zakrzowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska