Krzyż może wisieć w krapkowickiej szkole

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Sprawa krzyża w krapkowickiej szkole ciągnęła się od października ubiegłego roku.
Sprawa krzyża w krapkowickiej szkole ciągnęła się od października ubiegłego roku. Archiwum
Nauczycielka złożyła skargę na dyrektorkę z powodu symbolu religijnego wiszącego w pokoju nauczycielskim. Teraz komisja rewizyjna rady miasta uznała skargę za bezzasadną.

Sprawa krzyża wiszącego w Zespole Szkół Sportowych nr 1 ciągnęła się od października ubiegłego roku. Wiadomo, że symbol religijny znajdował w pokoju nauczycielskim od dłuższego czasu (powiesili go sami nauczyciele podczas jednej z wizyt biskupa w szkole). Problem pojawił się w momencie, gdy zniknął on ze ściany. Nauczyciele ustalili, że ktoś schował krzyż do szafy.

W związku z incydentem dyrektor Teresa Wichary, zwołała nadzwyczajną radę pedagogiczną. Chciała się dowiedzieć, dlaczego krzyż został zdjęty ze ściany.
Jedna z nauczycielek zarzuciła dyrektorce, że ta zaangażowała się w spór dotyczący symbolu religijnego, czego robić jej nie wolno. Nauczycielce nie spodobało się to, że z powodu krzyża zwołano radę pedagogiczną. Napisała też pismo do burmistrza, w którym poskarżyła się, że przez odmienne poglądy jest w szkole szykanowana i upokarzana.

Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic, przekazał pismo radnym komisji rewizyjnej, by przyjrzeli się incydentowi i relacjom panującym w szkole.

Radni omawiali tę sprawę na dziewięciu komisjach. Ponadto przesłuchali pracowników szkoły. Teraz wypowiedzieli się w tej sprawie:

- Komisja oceniając pracę pani dyrektor w odniesieniu do stawianych zarzutów, nie dopatrzyła się, by złamała przepisy - mówi Andrzej Malinowski, przewodniczący komisji rewizyjnej.

Radni uznali, że dyrektor miała prawo zorganizować radę pedagogiczną z powodu krzyża. Ustalili przy tym, że nikomu nie narzucała czy symbol ma wisieć na ścianie, czy też nie. Nie dopatrzyli się także szykan ze strony dyrektorki.

"Przeważająca część nauczycieli nie stwierdziła w zachowaniu dyrektora napiętnowania czy upokarzania skarżącej. Nauczyciele nie stwierdzili również, aby byli świadkami niepoprawnych zachowań dyrektora względem skarżącej" - napisali radni komisji rewizyjnej.

- Cieszę się, że ta sprawa zakończyła się w ten sposób - mówi Teresa Wichary. - Z powodu tej skargi o szkole było w ostatnim semestrze bardzo głośno. Mam nadzieję, że teraz wszystko się uspokoi i będziemy mogli normalnie pracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska