W poprzednim numerze biuletynu na drugiej stronie znalazło się miejsce na oświadczenie Ryszarda Wilczyńskiego, także radnego powiatu i byłego prezesa Namysłowskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych. Wilczyński broni w nim działalności stowarzyszenia, odpierając zarzuty o nieprawidłowościach w jego działaniu.
- Nie zgadzam się z tym, co napisał Wilczyński i chciałem to wyrazić w swoim liście. Sekretarz starostwa Leokadia Czarny najpierw zgodziła się na publikację, a potem nieoczekiwanie stwierdziła, że nie zamieści mojego tekstu. Wygląda na to, że wydawana za publiczne pieniądze gazeta jest dostępna tylko dla niektórych radnych - poskarżył się Świtlik.
To nie pierwsza jego skarga na wydawców powiatowego informatora. Już w ubiegłym roku pisaliśmy o podobnym sporze między nim a sekretarzem powiatu.
- To nie jest cenzura - zapewnia Leokadia Czarny. - Wchodzę w skład redakcji i mam prawo decydować o tym, co ukazuje się w biuletynie. W tym wypadku zdecydowaliśmy, że należy odczekać z komentarzami dotyczącymi NSIG do czasu zakończenia sprawy w prokuraturze.
Dlaczego w takim razie redakcja wydrukowała oświadczenie innego radnego?
- Pan Wilczyński od dwóch lat nic do nas nie pisał, a po za tym, to była zwykła informacja, która na pewno nie atakowała radnego Świtlika. Mamy mnóstwo próśb o drukowanie materiałów nadsyłanych choćby ze szkół, a poświęconych sukcesom uczniów. Mogę pokazać całą grubą teczkę niewydrukowanych artykułów - wszystko wyłącznie z powodu braku miejsca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?