Komisja kolejowa zbada incydent z wagonami pędzącymi przez stację w Nysie

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Chodzi o zdarzenie ujawnione przez portal nto.pl. Wagony wypełnione kamieniem same odczepiły się od składu i z prędkością około 60 km/h pędziły od Polskiego Świętowa przez Nysę do Goświnowic, a potem z powrotem.

Na linii kolejowej nr 137 w rejonie Polskiego Świętowa pod Nysą z rozpędzonego pociągu towarowego wypięły się trzy ostatnie wagony wypełnione kamieniem.

Skład pojechał dalej w kierunku Kędzierzyna-Koźla, natomiast wagony wytraciły prędkość na wzniesieniu i zaraz po tym ruszyły przeciwnym kierunku.

Ponieważ Nysa znajduje się w niecce, wagony przejechały przez miasto i pędziły dalej w kierunku Goświnowic. Tam jednak znów zaczyna się wzniesienie, więc wagony wytraciły prędkość i zaczęły pędzić z powrotem w kierunku Nysy.

W ten sposób - od górki do górki - zaliczyły kilka przejazdów mijając stację kolejową i kilka skrzyżowań z drogami. To cud, że nikomu nic się nie stało.

CZYTAJ TAKŻE: Trzy wagony odczepiły się od pociągu i pędziły przez Nysę. Cudem nie doszło do wypadku

Kolejarze nie mieli jak zatrzymać kolosa, który początkowo pędził z prędkością ok. 60 km/h. Mogli jedynie przyglądać się jak ważące około 80 ton wagony po raz kolejny ich mijają.

Trzy wagony odczepiły się od pociągu i pędziły przez Nysę. C...

Mirosław Siemieniec, rzecznik Polskich Linii Kolejowych poinformował, że zaraz po zdarzeniu kolejarze działali w taki sposób, by zabezpieczyć linię kolejową.

- W tym czasie przejazdy kolejowo-drogowe były zamknięte. Tabor został zatrzymany i zabezpieczony - informuje Siemieniec.

- Zgodnie z przepisami ustawy o transporcie kolejowym przyczyny i okoliczności zdarzenia, które miało miejsce 10 listopada 2017 roku wyjaśnia komisja kolejowa - dodaje Tomasz Frankowski z Urzędu Transportu Kolejowego. - Postępowanie ma doprowadzić również do podjęcia działań przeciwdziałających podobnym zdarzeniom w przyszłości. W skład komisji wchodzą przedstawiciele przewoźnika i zarządcy infrastruktury.

Feralny pociąg jechał z Kamieńca Ząbkowickiego (woj. dolnośląskie) do stacji w Szeligach (woj. mazowieckie). Należał do prywatnego przewoźnika.

POLECAMY: Kolejowe absurdy na Opolszczyźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska