Strzały w Głuchołazach. Nowe informacje

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W Głuchołazach trwa obława na sprawcę lub sprawców napadu.
W Głuchołazach trwa obława na sprawcę lub sprawców napadu. Krzysztof Strauchmann
65-letni mieszkaniec Głuchołaz, krewny właściciela trzech kantorów, został trafiony dwiema kulami w klatkę piersiową. Policja zablokowała miasto, szukając bandyty.

Do strzelaniny doszło na willowym osiedlu na przedmieściach Głuchołaz. 65-latek, krewny właściciela trzech kantorów w Głuchołazach, wyjechał samochodem z podwórza i ruszył w stronę centrum. Napastnik czaił się w zaroślach na sąsiedniej, niezabudowanej działce. Strzelił do kierowcy. Ranny mężczyzna nie zatrzymał samochodu, udało mu się dojechać do głównej drogi. Na ul. Kraszewskiego stracił panowanie nad swoim audi i wjechał w betonowe ogrodzenie jednego z domów. Wszystko działo się około 8 rano.

Straż i pogotowie wyjechały wezwane do wypadku. Lekarz z karetki pogotowia zorientował się szybko, że ranny mężczyzna został postrzelony. Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratowniczego zabrał 65-latka do centrum urazowego Wojewódzkiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

- Pacjent jest w ciężkim stanie. Trwa operacja - powiedziała nam w środę po południu Monika Kowalska, rzeczniczka szpitala.

- Prowadzimy śledztwo w kierunku usiłowania zabójstwa - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Prokurator bierze pod uwagę kilka hipotez i motywów działania sprawcy. Szczegółów jednak na razie nie możemy ujawniać.

Równie zdawkowo wypowiadają się przedstawiciele policji. Nieoficjalnie wiadomo, że strzelał samotny napastnik. Po zdarzeniu uciekł przez pola w kierunku centrum Głuchołaz. Policja dysponuje zeznaniami świadków, którzy prawdopodobnie widzieli podejrzanego, ale na razie nie ma jego rysopisu.

Ranny nie zdążył nic powiedzieć, zanim stracił przytomność. Policjanci początkowo nie wiedzieli nawet, gdzie padły strzały. Podejrzewano, że napastnik zaczaił się w innym miejscu, przy drodze do centrum.

Do Głuchołaz ściągnięto dodatkowe siły policyjne z Nysy i Opola. W mieście pojawiły się patrole z bronią maszynową. Na ul. Kraszewskiego, a potem przy wyjeździe do Nysy wprowadzono blokadę. Funkcjonariusze kontrolowali wszystkie samochody, sprawdzali bagażniki. Ściągnięto także psa tropiącego, ale w deszczowy dzień nie podjął śladu.

Na miejscu trwały też szeroko zakrojone poszukiwania śladów po sprawcy strzelaniny. Policja sprawdziła też osoby z Głuchołaz związane z kręgami kryminalnymi. Na razie bez większego efektu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska