Konserwator podniósł poprzeczkę

Af
Zasady konkursu na zagospodarowanie nyskiego rynku miały zostać ogłoszone w październiku. Po dwóch miesiącach nie wiadomo czy w ogóle się odbędzie.

W konkursie mieli wziąć udział fachowcy oraz ewentualnie studenci nyskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Ich zadaniem byłoby przedstawienie koncepcji obejmującej rozwiązania komunikacyjne, chodniki, oświetlenie, tereny zielone. Okazało się jednak, że zaprojektowanie rynku nie jest takie proste.
- Zwróciliśmy się do opolskiego konserwatora zabytków, żeby przedstawił swoje wytyczne - informuje Edyta Bednarska-Kolbiarz, rzecznik magistratu w Nysie. - Ale potraktował temat tak szeroko, że na pewno gmina jeszcze przez kilka lat nie będzie miała pieniędzy, by zrealizować jego zamierzenia.
Konserwator zwrócił uwagę, iż konieczne jest obniżenie posadzki rynku do poziomu pierwotnego, by rozpoznać przebieg ulic przed 1945 r. Zalecił, by odtworzyć średniowieczny układ urbanistyczny centrum Nysy i przeprowadzić prace archeologiczne, aby dowiedzieć się, jakie relikty historycznej zabudowy zachowały się pod obecną płytą rynku.
- Bardziej zależało nam spójnej koncepcji określającej zmiany organizacji ruchu, kolorystykę elewacji, nawierzchnie jezdni - tłumaczy Iwona Zięba, kierownik biura planowania przestrzennego. - Nie myśleliśmy o tak dalekiej ingerencji, jaką sugeruje konserwator. Dlatego na razie konkurs nie zostanie ogłoszony, a jego dalsze losy rozstrzygną się w nowym roku.
Rzecznik zapewnia, że władzom zależy na wyglądzie reprezentacyjnej części miasta. W planach jest między innymi ogłoszenie konkursu na najładniejszą i najbrzydszą sklepową witrynę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska