Na razie zakupiono tysiąc takich blaszanych znaczków, po które właściciele czworonogów powinni zgłaszać się do wydziału rolnictwa i ochrony środowiska. Tam też, przy okazji, zapłacą podatek za posiadanie psa - całe 24 złote.
Brzęczące dowody psiej tożsamości czekają na biurku Michała Baziuka, naczelnika wydziału rolnictwa. Na trójkątnej blaszce widnieje numer czworonoga, data, czyli 2005 rok, i wizerunek psiej głowy.
Znaczki mają ułatwić identyfikację zwierząt, zwłaszcza przy działaniach prewencyjnych straży miejskiej czy też pracowników schroniska. Do tej pory strażnicy miejscy musieli pytać sąsiadów czyj jest psiak, teraz - jak twierdzą - będzie zdecydowanie łatwiej. Specjalnie wyszkoleni strażnicy przywołają zwierzaka, odczytają co ma na obroży, i bez większych problemów dotrą do właściciela.
Z numerkowej akcji zadowolony jest także radny Ligi Nyskiej Leszek Bucki, znany mieszkańcom ze swej odwiecznej walki z psimi kupkami. Jego zdaniem łatwiej będzie teraz namierzyć właściciela, który nie sprząta za swoim pupilem. Radny uważa, że nadszedł wreszcie czas, by zacząć karać mieszkańców za bałaganiarstwo.
- Zero tolerancji! Nie będzie już pouczeń, tylko mandaty - odgraża się radny Bucki. - Kary będą egzekwowane, a burmistrz nie będzie ich anulował. Tu nie chodzi o to, czy chcemy żyć w czystym mieście. Nysa ma być czysta i już, a ludzie muszą czuć się bezpiecznie, widząc psa w swoim otoczeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?