Stowarzyszenie przeprowadziło w swojej parafii sondaż. Za powstaniem katolickiej szkoły miało się opowiedzieć ponad pięciuset mieszkańców.
Wniosek z takim uzasadnieniem czeka na rozpatrzenie u burmistrza Nysy. Samorządowcy nie wiedzą jednak na razie, na czym miałaby polegać pomoc gminy i dlatego w najbliższym czasie nie można się spodziewać żadnego ich stanowiska w tej sprawie.
- Inicjatywa jest cenna, ale tak naprawdę nie wiemy, czego stowarzyszenie oczekuje - twierdzi Józef Adamów, dyrektor gminnego Zarządu Oświaty w Nysie. - W podaniu nie ma ani słowa o umiejscowieniu placówki ani - co najważniejsze - jakiego charakteru byłaby to działalność. Szkoła publiczna czy niepubliczna z uprawnieniami publicznej?
Nyscy włodarze są zdania, że biorąc pod uwagę demograficzne wskaźniki, dodatkowa podstawówka jest zbędna. - Ale jeśli jest taka potrzeba społeczna, to oczywiście my nie mamy nic przeciwko temu - zapewnia Adamów. - Niemniej najpierw chcemy odpowiedzi na pytania, jak wyglądałaby kadra szkoły, gdzie placówka miałaby się mieścić, a do tego jeszcze pozytywnych opinii o budynku sanepidu i straży pożarnej.
Bogusława Stępniowska, która jest jedną z inicjatorek założenia katolickiej podstawówki, twierdzi natomiast, że podanie do gminy stowarzyszenie złożyło właśnie po to, by samorząd wskazał miejsce na nowa placówkę. - Czekamy więc na propozycje - mówi Stępniowska. - Dajemy gwarancję, że uzbieralibyśmy komplet dzieci do pierwszej klasy i do zerówki. Łącznie około czterdziestu osób zadeklarowało, że pośle do takiej szkoły swoje pociechy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?