Dzięki stałemu monitoringowi meteorologicznemu dyspozytorzy z centrum pogotowia lotniczego nie będą mieli już wątpliwości, czy mogą wysłać do Nysy helikopter.
- A bywały przypadki zastanawiania się lub odmowy, nawet w sytuacjach, gdzie niezbędna była natychmiastowa pomoc. Argumentacją zwykle były kiepskie warunki pogodowe - mgła, chmury, wiatry - tłumaczy dyrektor nyskiego ZOZ, Norbert Krajczy. - I na nic zdawały się nasze tłumaczenia, że pomimo informacji, jakie mają dyspozytorzy w Gliwicach, Katowicach czy Łodzi, w Nysie naprawdę świeci słońce i można spokojnie lądować.
Teraz dyspozytor już najprawdopodobniej uwierzy, bo do dyspozycji będzie miał nie tylko bieżący podgląd na stronie internetowej nyskiego szpitala, czyli obraz z kamery skierowanej na nyskie lądowisko.
Podane będą również wszelkie dokładne dane pochodzące z zainstalowanej na płycie lądowiska stacji meteorologicznej - siła wiatru, temperatura, ciśnienie, a nawet wilgotność.
- Wszystkie te parametry, które mogą być pomocne pilotom podczas lądowania - dodaje Krajczy.
Kamerę na 42-metrowym kominie nieczynnej kotłowni zainstalowali specjaliści przy pomocy bodajże najwyższego w okolicy wysięgnika. Obraz dostępny jest na stronie ZOZ. Warto wspomnieć, że w ostatnim czasie z lądowiska pogotowie lotnicze korzystało już przeszło 40 razy.
Do pełni szczęścia i bezpieczeństwa pacjentów brakuje jeszcze tylko opolskiej bazy dla śmigłowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?