Nyska prokuratura zbada, czy śmieci w Okopach są bezpieczne

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Do podobnej sprawy doszło w Błotnicy Strzeleckiej koło Strzelec Opolskich. Ktoś wywiózł tam pod las tysiąc ton gumowych odpadów, ale wówczas, biegły nie stwierdził, żeby hałda zagrażała ludzkiemu zdrowiu i życiu "w sposób znaczny".
Do podobnej sprawy doszło w Błotnicy Strzeleckiej koło Strzelec Opolskich. Ktoś wywiózł tam pod las tysiąc ton gumowych odpadów, ale wówczas, biegły nie stwierdził, żeby hałda zagrażała ludzkiemu zdrowiu i życiu "w sposób znaczny". Radosław Dimitrow
Nyska prokuratura powoła biegłego, który sprawdzi, czy śmieci znajdujące się w Okopach koło Łambinowic zagrażają życiu lub zdrowiu ludzi.

Prokuratura dostała zdjęcia i filmy, na których widać przywożenie odpadów całymi ciężarówkami, a następnie zasypywanie ich ziemią. Wszystko działo się na terenie składowiska w miejscowości Okopy koło Łambinowic. To tak zwane składowisko zastępcze, tymczasowe, na które mogą trafiać wyłącznie odpady inne niż niebezpieczne.

Doniesienie złożyło stowarzyszenie ekologiczne ze Zgorzelca. Po przesłuchaniu jego prezesa okazało się jednak, że stowarzyszenie samo dostało informację i materiały z anonimowego źródła.

Składowiskiem zarządza nyska firma Komunalnik, która obsługuje odbiór odpadów z kilku okolicznych gmin. Generalnie śmieci zmieszane produkowane w gospodarstwach domowych południowo-zachodniej Opolszczyzny powinny być wywożone do Regionalnego Centrum Gospodarowania Odpadami w Domaszkowicach koło Nysy. Tam są one segregowane na linii do sortowania śmieci. To, co można odzyskać, wykorzystuje się jako surowiec wtórny, a reszta trafia na miejscowe składowisko, bezpieczne dla środowiska.

- Powołamy biegłego, który sprawdzi, czy odpady zakopane koło Łambinowic zagrażają zdrowiu i życiu ludzi bądź też są groźne dla środowiska naturalnego - zapowiada prok. Sebastian Litwin z nyskiej prokuratury rejonowej. - Tylko w tym przypadku można by to uznać za przestępstwo.

W podobnej sprawie, dotyczącej nielegalnie wywiezionych śmieci w wiosce Błotnica Strzelecka koło Strzelec Opolskich, prokuratura ostatecznie umorzyła swoje śledztwo. Ktoś faktycznie wywiózł tam pod las tysiąc ton gumowych odpadów, ale wówczas biegły nie stwierdził, żeby hałda zagrażała ludzkiemu zdrowiu i życiu czy środowisku „w sposób znaczny”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska