Poseł Sanocki do straży miejskiej: Matoły, ściągajcie blokadę!

Redakcja
Poseł przyznaje się, że stanął swoim samochodem na zakazie, a tym samym złamał przepisy. Potwierdza też, że użył określenia „matoły”. I swojego zdania nie zmieni.
Poseł przyznaje się, że stanął swoim samochodem na zakazie, a tym samym złamał przepisy. Potwierdza też, że użył określenia „matoły”. I swojego zdania nie zmieni. archiwum straży miejskiej
Poseł Janusz Sanocki stanął autem na zakazie. Straż Miejska w Nysie zablokowała mu koło. Strażnikom poradził, by sobie blokadę wsadzili w d...

Poszło o blokadę na kole samochodu, którą strażnicy założyli po tym, jak jeden z mieszkańców doniósł, że auto stoi na zakazie. W dodatku na środku chodnika i na dodatek zasłania karetkom wyjazd z oddziału ratunkowego szpitala.

- Zadziałaliśmy zgodnie z prawem, po interwencji od przechodnia, który zgłosił, że nie może przejechać z matką na wózku inwalidzkim, bo samochód zaparkowany na chodniku blokuje drogę - mówi komendant Grzegorz Smoleń, komendant Straży Miejskiej w Nysie. - Strażnicy czekali najpierw na właściciela, ale skoro przez dłuższy czas go nie było, założyli blokadę. Komendant zapewnia, że strażnicy nie mieli pojęcia, czyje to auto. Nie mieli też świadomości, jaką rozpętają burzę. Auto należało do posła Janusza Sanockiego.

Z jego interwencji w straży miejskiej zachowało się nagranie:

- Janusz Sanocki.

- Dzień dobry, panie pośle...

- Co to k...?! Natychmiast przyjeżdżajcie ściągnąć tę blokadę! Powiedz tym swoim matołom... (...) - tak mniej więcej przebiegał telefoniczny dialog pomiędzy posłem na Sejm Januszem Sanockim a komendantem straży Grzegorzem Smoleniem.

Poseł Janusz Sanocki.
Poseł Janusz Sanocki.

Później było równie nieprzyjemnie. Poseł poradził przy okazji strażnikom, żeby po natychmiastowym demontażu blokadę wsadzili sobie w d... Kilka razy poprzeklinał jeszcze, zwyzywał, wspomniał o konieczności likwidacji straży miejskiej. Dostało się też dyrektorowi nyskiego szpitala, pod którym owa dramatyczna akcja się rozgrywała. Norbert Krajczy został obwiniony o brak należytej organizacji parkingów oraz zwyzywany zaocznie w nader nieprzyzwoity sposób.
Poseł Sanocki przyznaje, że bardzo się zdenerwował na widok zablokowanego samochodu. Wszystkie swoje słowa podtrzymuje i nie uważa, że przesadził:

- Ten, który to zakładał, to zwykły matoł. Przecież mógł mi zwyczajnie jakiś mandat wypisać i grzecznie porozmawiać. Ale nie, od razu trzeba było blokadę. To bezduszność! I oznaka matołectwa!

- Podtrzymuję to, co powiedziałem. I w dalszym ciągu uważam, że założenie blokady to skandal i mógł to zrobić tylko skończony dureń! - mówi poseł Janusz Sanocki. - Zwłaszcza że do szpitala przyjechałem ze swoją 80-letnia macochą, która miała nogę w gipsie. Gdzie miałem zaparkować, skoro wszędzie zakazy, zastawione parkingi albo barierki?

Poirytowany całą awanturą, blokadą, a najbardziej brakiem miejsca pod szpitalem w Nysie poseł zapowiada, że złoży wniosek do starosty nyskiego o odwołanie Norberta Krajczego, dyrektora nyskiego ZOZ, ze stanowiska.

- Skoro sobie nie radzi z parkingami, to trzeba go zwolnić. Niech się zabawia na sejmiku - dodaje Janusz Sanocki.

Co starosta zrobi z Krajczym, jeszcze nie wiadomo. Sam zainteresowany nie chce komentować słów Sanockiego. Podobnie zresztą jest w gminie, gdzie do dziś burmistrzowie wraz z radcami prawnymi nie zdecydowali, jak mają zareagować. Nie podjęli też żadnej decyzji o dalszych krokach wobec telefonicznej awantury w wykonaniu rozwścieczonego posła, w której zostali znieważeni funkcjonariusze publiczni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska