Burmistrz Gorzowa Śląskiego bez absolutorium. "Trwa Euro, dajmy burmistrzowi żółtą kartkę"

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Żółte kartki burmistrzowi Gorzowa Śląskiego pokazują w głosowaniu (od prawej głosują): Bogusław Dziedzic, Marek Jurczok, Regina Szirch i Tomasz Stefan.
Żółte kartki burmistrzowi Gorzowa Śląskiego pokazują w głosowaniu (od prawej głosują): Bogusław Dziedzic, Marek Jurczok, Regina Szirch i Tomasz Stefan. Mirosław Dragon
Burmistrz Gorzowa Śląskiego nie dostał absolutorium. Rada miejska może zorganizować referendum w sprawie jego odwołania.

Burmistrz Artur Tomala (Mniejszość Niemiecka) rządzi w Gorzowie Śląskim od 2002 roku, ale ta kadencja jest dla niego wyjątkowo trudna.

Ostatnie wybory na burmistrza wygrał zaledwie 37 głosami! Większość w radzie miejskiej zdobyła opozycja.

Opozycyjni radni obniżyli Tomali na początku kadencji pensję o ponad 3 tys. zł. W efekcie burmistrz był najmniej zarabiającym włodarzem w Polsce.

Wydawało się, że Artur Tomala zdołał przeciągnąć na swoją stronę kilku radnych i odzyskać poparcie rady. W grudniu ubiegłego roku radni dali mu bowiem sowitą podwyżkę - zarabia teraz 10.720 zł brutto.

Konflikt polityczny wrócił jednak podczas sesji absolutoryjnej. Głosowanie miało być formalnością. Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie oceniła bowiem wykonanie budżetu.

Inne zdanie miał radny Marek Jurczok, szef komisji rewizyjnej w gorzowskiej radzie.

- Wydajemy pieniądze na pierdoły, podczas gdy w gminie są ważniejsze potrzeby. Chcemy zbudować zbiornik retencyjny z zapleczem turystycznym, a nie wykupujemy gruntów pod zalew. Ale radni nie mają możliwości zrobienia listy gminnych priorytetów - mówił radny Jurczok. - Trwa piłkarskie Euro, dlatego apeluję, abyśmy pokazali burmistrzowi żółtą kartkę, wstrzymując się od głosu.

Od głosu wstrzymało się 4 radnych (Marek Jurczok, Tomasz Stefan, Bogusław Dziedzic, Regina Szirch), ale to wystarczyło.

Absolutorium wymaga bowiem bezwzględnej większości głosów ustawowego składu rady. Burmistrz potrzebował ośmiu głosów za, a dostał wsparcie 7 radnych (za absolutorium głosowali: Robert Malecha, Klaudia Froncek, Józef Ostrzecha, Damian Kulesa, Józef Münzer, Marcin Schirch, Sebastian Dyrka).

Czterech rajców było nieobecnych na sesji (Artur Kajkowski, Marcin Czyżewski, Janusz Kiecko, Piotr Pawełczyk).

Brak absolutorium jest pierwszym krokiem do zorganizowania referendum w sprawie odwołania burmistrza. Radni musieliby podjąć jeszcze uchwały o nieudzieleniu absolutorium i zwołaniu referendum.

Podczas sesji rady miejskiej w Gorzowie Śląskim doszło także do konfliktu w sprawie ogniska muzycznego w domu kultury, gdzie pracę stracili instruktorzy muzyczni, w tym radny opozycyjny Tomasz Stefan.

  • To nie pierwsza próba doprowadzenia do przedterminowych wyborów w Gorzowie Śląskim.
  • Zapytaliśmy burmistrza Gorzowa Śląskiego, co myśli o nieudzieleniu mu absolutorium.


Czytaj we wtorek (5 lipca) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska