Te sprawy wstrząsnęły powiatami

Fot. archiwum
W wypadku pod Wierzbicą zginęły trzy osoby. Ofiary jechały do pracy w Niemczech.
W wypadku pod Wierzbicą zginęły trzy osoby. Ofiary jechały do pracy w Niemczech. Fot. archiwum
Tragiczny wypadek z trzema ofiarami, wpadka dilerów narkotyków, zatrzymanie oszustów obiecujących pracę i zabójstwo kobiety pod Dobrodzieniem - to najgłośniejsze kryminalne historie ubiegłego roku.

Wśród blisko czterech tysięcy przestępstw popełnionych w 2004 roku w powiatach oleskim i kluczborskim są takie, które na dłużej wzbudzały emocje. Interesowały się nimi media, poruszały mieszkańców. Część z nich nadal czeka na finał przed sądem.

Wpadka dilerów
Kilogram suszu marihuany, około 200 gramów amfetaminy, 1,5 grama grzybków halucynogennych i 4 tabletki ecstasy - te narkotyki znaleźli w listopadzie policjanci w mieszkaniach sześciu osób z powiatu oleskiego i kluczborskiego.
- Przez kilka miesięcy grupa handlująca narkotykami była rozpracowywana. Zajmowała się tym oleska i kluczborska policja, a także funkcjonariusze z Opola - mówi Alina Grzebiela-Kochman, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie.
Dilerów zatrzymano jednocześnie, a w akcji uczestniczyło 40 policjantów, w tym specjalna grupa prewencji i psy do poszukiwania narkotyków.
W tej sprawie przedstawiono zarzuty kilkunastu osobom. Za posiadanie, udzielanie i handel narkotykami grozić im do 10 lat więzienia.

Numer na Włochy
Setki osób z całej Polski naciągali na pracę we Włoszech dwaj mieszkańcy Bytomia. Wpadli w sierpniu na kluczborskim dworcu.
Metoda była prosta. Fałszywi pośrednicy zamieścili w prasie ogłoszenie o dobrze płatnej pracy za granicą. Warunek: trzeba zapłacić 300 euro. 200 - przed wyjazdem i 100 na miejscu. Na anons zaczęły odpowiadać setki ludzi. Kolejnej grupie chętnych fałszywi pośrednicy kazali się stawić 18 sierpnia o 9.00 na stacji PKP w Kluczborku. Tym razem na zbiórkę poszli też w cywilu policjanci z kluczborskiej komendy, do których zaczęły napływać informacje o naciągaczach. Ich koleżanka udawała wyjeżdżającą do pracy bezrobotną.
Godz. 9.00 - pojawia się "pośrednik" z listą chętnych. Ludzie dopytują o szczegóły. Mężczyzna uspokaja. Mówi, że jego wspólnik był dwa tygodnie wcześniej we Włoszech. Że praca czeka, płacą 4 - 5 euro za godzinę, zakwaterowanie w 2-3-osobowych pokojach. Pozostawało tylko zebrać od wszystkich po 200 euro. W tym momencie policjanci zastawiają pułapkę. Ich koleżanka nie chce zapłacić całej kwoty. - 100 dam teraz, 100 po powrocie - upiera się. Mężczyzna się nie zgadza. Kobieta żąda telefonicznej rozmowy z jego wspólnikiem. - Albo płacisz, albo nie jedziesz - mówi głos w słuchawce.
Na stację podjeżdża bus z przyczepką. Ludzie są zdumieni. Myśleli, że będzie autokar. Zaczynają się pretensje. "Pośrednik" nic sobie z nich nie robi. Podchodzi do niego kilku mężczyzn. Na widok policyjnych legitymacji robi się blady jak płótno. Zaczynają się wyjaśnienia, że wszystko jest legalne, że bus ma dowieźć ludzi do Katowic, gdzie czeka autokar. Policjanci sprawdzają: w Katowicach nie czeka żaden autobus.
Okazało się, że wyjazd do Włoch to szwindel, na którym dwóch cwaniaków z Bytomia chciało "skasować" od naiwnych po 200 euro. Obaj stanęli przed sądem.

Masakra na drodze
Wypadek między Wierzbicą a Duczowem (gmina Wołczyn), w którym zginęły trzy osoby, był najtragiczniejszy w ubiegłym roku. Ludzie, którzy ponieśli wtedy śmierć, jechali do pracy do Niemiec. Pochodzili spod Kluczborka. Przejechali zaledwie kilkanaście kilometrów.
13 lipca. Jadące od strony Namysłowa bmw zaczęło nagle wyprzedzać nysę, kiedy z naprzeciwka nadjechał citroen berlingo. Bmw zdążyło zjechać na swój pas, ale kierowca berlingo - ten, który wiózł ludzi do Niemiec - został zmuszony do gwałtowanego hamowania. Zatrzymał się w poprzek jezdni. W tym momencie uderzyło w niego bmw. Auto zostało niemal przecięte na pół, a potem w bmw uderzyła jeszcze nysa.

Powiesił żonę
W połowie marca powiat oleski zelektryzowała wiadomość o morderstwie w jednej z wiosek pod Dobrodzieniem. Mąż zabił żonę, a pomógł mu w tym jego kolega. Okazało się, że powiesili kobietę na strychu i upozorowali samobójstwo.
- Córka zawiadomiła policję o samobójstwie matki. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Dobrodzienia, którzy na miejscu nabrali podejrzeń, iż mogło być inaczej - wspomina młodsza aspirant Alina Grzebiela-Kochman, rzecznik prasowy policji w Oleśnie.
Mąż został zatrzymany od razu, był pijany. Wkrótce też za kratki trafił jego kompan. Dochodzenie wykazało, że samobójstwo było sfingowane. Sąd tymczasowo aresztował obu mężczyzn.
- Z relacji podejrzanych wynika, że w feralną sobotę 13 marca pili alkohol - opowiada pani rzecznik. - Podczas kłótni mąż uderzył żonę w głowę. Straciła przytomność, a mężczyźni pomyśleli, że nie żyje. Wynieśli kobietę na strych i powiesili.
Obu mężczyznom prokuratura zarzuciła zabójstwo, za co grozi nawet dożywocie. Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu, kolejną rozprawę wyznaczono na połowę lutego.

Zatrzymani dilerzy mieli marihuanę, amfetaminę, grzybki halucynogenne i tabletki ecstasy.
(fot. Fot. archiwum)

ZAGADKOWA SPRAWA
Poszedł jak po swoje
Opowiada aspirant sztabowy Stanisław Banaśkiewicz,
oficer prasowy policji w Kluczborku: - Rozpracowujemy kradzież w przedsiębiorstwie budowlanym w Kluczborku w nocy z 8 na 9 grudnia. Namierzamy sprawcę, który trafił na niezły łup - ok. 40 tys. zł. Dziwne w tej sprawie jest to, że złodziej musiał znać dokładnie układ budynku i doskonale wiedział, czego szuka. Obiekt był ogrodzony, był tam ochroniarz. Włamał się do garażu, stamtąd dostał się do biurowca. Wyłamywał drzwi do kolejnych pomieszczeń, aż trafił do pokoju z kasą. Przeciął pręty chroniące okienko, łomem wyważył drzwi kasy pancernej i zabrał gotówkę. Poza pieniędzmi zginął jeszcze tylko telefon komórkowy. A przecież był tam sprzęt komputerowy. Wiedział, że idzie po dużą kasę, której - nawiasem mówiąc - nie powinno się trzymać w firmie. To był dobrze przygotowany skok. Pracujemy nad tym.

KRYMINALNE NAJ
Najbardziej pijani kierowcy
3,7 - tyle promili alkoholu miał najbardziej pijany kierowca wśród wszystkich zatrzymanych przez policję. Wpadł na ulicy Fabrycznej w Praszce w połowie października zeszłego roku. W powiecie kluczborskim rekordzista miał 3,33 promila.

Najwięksi piraci
Około 1000 płyt z nielegalnym oprogramowaniem, filmami i muzyką znaleźli w połowie grudnia policjanci w dwóch mieszkaniach w Praszce. To największa wpadka piratów w powiecie oleskim.

Najdziwniejsza kradzież
Najbardziej nietypowa kradzież, z jaką spotkali się kluczborscy policjanci w ubiegłym roku, to kradzież... ula z pszczołami i cenną "matką reproduktora" z Pasieki Zarodowej w Maciejowie.

Najmniejszy łup
Dwie saszetki kawy o łącznej wartości... 98 gr padły łupem starszej pani w sklepie spożywczym w Wołczynie.

Najkrótszy pościg
Trwał 15 minut. Policja goniła łobuzów, którzy na przejeździe w Bąkowie skopali maskę toyoty corolli i porysowali karoserię. Kierowca toyoty zadzwonił na policję o 18.35, a o 18.50 sprawcy siedzieli już w radiowozie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska