Zróbcie tu pasy

Fot. Mirosław Dragon
- Nie pozwalam córce przechodzić samej przez tę ulicę, bo nie wiadomo, kiedy zza zakrętu wyskoczy samochód - mówi Małgorzata Zug, na zdjęciu z córką Nikolą.
- Nie pozwalam córce przechodzić samej przez tę ulicę, bo nie wiadomo, kiedy zza zakrętu wyskoczy samochód - mówi Małgorzata Zug, na zdjęciu z córką Nikolą. Fot. Mirosław Dragon
Mieszkańcy osiedla domków jednorodzinnych skarżą się, że na ulicy Częstochowskiej nie ma przejścia dla pieszych.

Trzeba poszerzyć drogę

Trzeba poszerzyć drogę

Teresa Zimoch, zastępca kierownika oddziału terenowego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Oleśnie:
- Pomalować pasy na jezdni to nie sztuka, ale pod względem prawnym to nie takie proste. Mamy tu zresztą dwie sprawy: przejście dla pieszych i oznaczenie drogi podporządkowanej. Otóż ulica Wesoła nie jest drogą utwardzoną, więc w sensie prawnym jest to tylko wyjazd. Nie wolno zatem postawić znaku. Jeśli chodzi o pasy dla pieszych, to nie wyznacza się ich w takich miejscach, na łuku drogi. Myślę, że trzeba poszerzyć pobocze poprzez wycinkę drzew, a pasy wyznaczyć dalej, już na prostym odcinku drogi. Decyzja należy jednak do urzędu marszałkowskiego.

Widzę nieraz z balkonu, jak syn stoi kilka minut, bo boi się przejść przez jezdnię - mówi Małgorzata Zug, mieszkanka ulicy Wesołej w Oleśnie. To nieutwardzona droga osiedlowa, boczna od przelotowej ul. Częstochowskiej. Od strony osiedla nie ma pobocza, jest tylko rów i rosnące nad nim drzewa. Żeby dostać się na chodnik na Częstochowskiej, mieszkańcy muszą przejść przez ruchliwą ulicę. Ale w pobliżu nigdzie nie ma pasów.

- Przejście musi tu być - mówi Joachim Zug. - Zawsze, kiedy spotykamy się z sąsiadami, to mówimy, że trzeba napisać jakieś pismo, bo tu jest po prostu niebezpiecznie.
Żona pana Joachima dodaje, że choć jeszcze nie doszło do żadnej tragedii, to o nią jest nietrudno. Bo przecież dzieci nie zawsze da się upilnować i czasem wychodzą same na jezdnię. Regina Wloczyk ma dwoje dzieci w podstawówce i nigdy nie puszcza ich samych do szkoły. Codziennie przed pracą odwozi je samochodem. Po lekcjach też muszą czekać, aż odbierze je tata.
- Wolę, żeby poczekały, bo jestem przynajmniej spokojna - mówi pani Regina. - Koło nas przejeżdżają samochody ciężarowe, a drzewa zasłaniają widoczność.

Na dodatek nieopodal jest przejście kolejowe. Często, kiedy szlabany są zamknięte, przed ulicą Wesołą stoi kolumna samochodów. - Już nieraz się zdarzało, że przechodziłam obok tych aut, a na drugim pasie wyskakiwał z pobliskiej stacji benzynowej samochód - opowiada pani Regina.
Z prośbą o wyznaczenie przejścia dla pieszych w imieniu mieszkańców ulicy Wesołej wystąpił do urzędu miejskiego radny Jan Jurczyk. - Nie może być tak, że dzieci przebiegają przez ulicę, bo nie ma pasów - tłumaczy radny.

Ulica Częstochowska jest jednak drogą wojewódzką, więc oleski magistrat przekazał sprawę do Zarządu Dróg Wojewódzkich, a stąd wniosek trafił do Urzędu Marszałkowskiego w Opolu. Mieszkańcy ulicy Wesołej mają nadzieję, że urzędnicy nie będą czekać, aż stanie się coś złego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska