Przewodniczący PO w Praszce ścieki spuszczał, ale śledztwo umorzono

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- Ścieki były wypuszczane, ale nie z mojej winy, nie wiedziałem o tym  - przekonuje Waldemar P., który w sądzie dzisiaj się nie zjawił, ponieważ - jak mówi - o żadnej sprawie sądowej nic nie wie.
- Ścieki były wypuszczane, ale nie z mojej winy, nie wiedziałem o tym - przekonuje Waldemar P., który w sądzie dzisiaj się nie zjawił, ponieważ - jak mówi - o żadnej sprawie sądowej nic nie wie. Mirosław Dragon
Waldemar P., polityk PO i ekolog, bez umowy wpuszczał ścieki do kanalizacji. Chociaż jest to przestępstwo, to nie zostanie ukarany.

Przed Sądem Rejonowym w Oleśnie rozpoczął się proces Waldemara P., szefa Platformy Obywatelskiej w Praszce, a prywatnie szwagra opolskiego barona PO posła Leszka Korzeniowskiego.

W sierpniu pisaliśmy, że Waldemar P. na swojej posesji na rynku Praszce nie płacił ani za śmieci, ani za ścieki.

Sprawa, która dzisiaj rozpoczęła się w oleskim sądzie, dotyczy pobocznego wątku - pobierania bez umowy wody, co jest tylko wykroczeniem, za które grozi kara grzywny do 5000 zł.

Wpuszczanie ścieków do kanalizacji bez zawarcia umowy jest natomiast przestępstwem, za które grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny do 10.000 zł.

Mimo iż śledczy potwierdzili, że ścieki z posesji należącej do polityka PO były wypuszczane nielegalnie do sieci od kwietnia 2012 roku do stycznia 2015 roku, a Waldemar P. usłyszał zarzuty prokuratorskie, to polityk PO żadnej kary nie poniesie. Sprawa została już umorzona.

Wniosek o umorzenie złożył sam pokrzywdzony, czyli miejska spółka komunalna Goskom, należąca do gminy.

- To było umorzenie kompensacyjne, czyli na wniosek pokrzywdzonego, który uzasadniał, że sprawca się pojednał i i naprawił szkodę - informuje Daniel Jakubiec, zastępca prokuratora rejonowego w Oleśnie. Jak wyliczyli śledczy, straty tytułu niepłacenia za ścieki wyniosły 785 zł. Waldemar P. oddał tę kwotę.

- Postępujemy tak ze wszystkimi mieszkańcami: kto ureguluje płatność, nie wnosimy przeciw niemu już żadnych pretensji - przekonuje Ryszard Szymański, prezes Goskomu.

Waldemar P. na posesji na rynku nie płacił również za śmieci. Straż Miejska ukarała go za to mandatem w wysokości... 50 złotych. To kilka razy mniej, niż wyniosłyby rachunki za wywóz śmieci.

Burmistrz Jarosław Tkaczyński (również z PO) uważa jednak, że Waldemar P. żadnych zaległości już nie ma.

Największym paradoksem jest to, że Waldemar P. zasiada w radzie nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.. Na dodatek jako przedstawiciel ekologów! Dymisji składać nie zamierza.
Czytaj w piątek (18 grudnia) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska